Memoriał jak Grand Prix
Rozmowa z Andrzejem Skulskim.
– Jestem pewnien, że na Memoriał przyjdą ludzie, by symbolicznie wspomnieć Łukasza. Bo tak naprawdę o to chodzi – przekonuje Andrzej Skulski, prezes Rybek Rybnik i organizator Memoriału. To dzięki niemu i jego współpracownikom na jednych zawodach możemy zobaczyć najlepszych żużlowców na świecie.
– Marcin Mońka: Czy Memoriał im. Romanka to największa impreza żużlowa w mieście?
– Andrzej Skulski, prezes Rybek Rybnik, organizator Memoriału: Myślę, że tą największą imprezą w Rybniku powinien być jeden z turniejów Grand Prix. Jeśli chodzi o Memoriał – będzie to już trzecia jego edycja i wydaje mi się, że nie odbiega od wysokich standardów. Stawka zawodów jest wysoka, turniej jest mocno obsadzony i myślę, że organizacyjnie też nie odbiegamy od tych największych żużlowych przedsięwzięć.
Oczywiście to duża impreza, i tak naprawdę prace nad nim trwają przez cały rok– ustalamy terminy, rozmawiamy z zawodnikami, sprawdzamy wspólnie kalendarze, aby wybrać najlepszy termin na imprezę. Właściwie po każdej edycji memoriału następnego dnia zaczynamy myśleć już o kolejnej.
– Andrzej Skulski, prezes Rybek Rybnik, organizator Memoriału: Myślę, że tą największą imprezą w Rybniku powinien być jeden z turniejów Grand Prix. Jeśli chodzi o Memoriał – będzie to już trzecia jego edycja i wydaje mi się, że nie odbiega od wysokich standardów. Stawka zawodów jest wysoka, turniej jest mocno obsadzony i myślę, że organizacyjnie też nie odbiegamy od tych największych żużlowych przedsięwzięć.
Oczywiście to duża impreza, i tak naprawdę prace nad nim trwają przez cały rok– ustalamy terminy, rozmawiamy z zawodnikami, sprawdzamy wspólnie kalendarze, aby wybrać najlepszy termin na imprezę. Właściwie po każdej edycji memoriału następnego dnia zaczynamy myśleć już o kolejnej.
– Ostatnio gorącą dyskusję w żużlowym świecie wywołał problem pieniędzy, renegocjowania kontraktów itd. Też borykacie się z podobnymi problemami?
– Problem pieniędzy był zawsze, i nieważne czy w międzyczasie kluby renegocjowały kontrakty czy też zostawiały po sezonie długi. W przypadku memoriału jest inaczej. Muszę wspomnieć o panu Krzysztofie Mrozku, który był przez cały czas menadżerem Łukasza Romanka. Pozostał z nami i wspiera jak tylko może.
Podobnie sponsorzy, którzy pomagali Łukaszowi w czasie jego kariery i dalej są z nim, wspierając teraz imprezę finansowo. Oczywiście pojawiają się też i nowi. Robimy wszystko, by do Rybnika przyjeżdżali znakomici zawodnicy, i byli zadowoleni z pobytu tutaj. Na razie są zadowoleni, i co roku deklarują chęć przyjazdu na kolejne edycje.
– Problem pieniędzy był zawsze, i nieważne czy w międzyczasie kluby renegocjowały kontrakty czy też zostawiały po sezonie długi. W przypadku memoriału jest inaczej. Muszę wspomnieć o panu Krzysztofie Mrozku, który był przez cały czas menadżerem Łukasza Romanka. Pozostał z nami i wspiera jak tylko może.
Podobnie sponsorzy, którzy pomagali Łukaszowi w czasie jego kariery i dalej są z nim, wspierając teraz imprezę finansowo. Oczywiście pojawiają się też i nowi. Robimy wszystko, by do Rybnika przyjeżdżali znakomici zawodnicy, i byli zadowoleni z pobytu tutaj. Na razie są zadowoleni, i co roku deklarują chęć przyjazdu na kolejne edycje.
– Zawodnicy którzy przyjeżdżają na memoriał pamiętają o Łukaszu?
– Oczywiście. Łukasz zapisał się w pamięci zarówno zawodników wielu klubów, jak i kibiców. Jestem pewien, że na Memoriał przyjdą ludzie, by symbolicznie wspomnieć Łukasza. Bo tak naprawdę to o to chodzi.
– Oczywiście. Łukasz zapisał się w pamięci zarówno zawodników wielu klubów, jak i kibiców. Jestem pewien, że na Memoriał przyjdą ludzie, by symbolicznie wspomnieć Łukasza. Bo tak naprawdę to o to chodzi.
– Czy mistrz świata Nicki Pedersen, może pamiętać wspólne występy z Łukaszem w jednej drużynie?
– Trudno mi odpowiedzieć, bo Nicki ma swoje myśli. Wydaje się jednak, że obecnie jest nakręcony na zdobycie kolejnego tytułu mistrza świata. Wie o tym, że ma mało startów, więc potraktuje ten turniej jako przetarcie przed kolejnymi turniejami Grand Prix. Zawsze zresztą mówimy tak – ten kto wygrywa memoriał w Rybniku, wygrywa następne Grand Prix, tak było przecież i z Gregiem Hancockiem i Andreasem Jonssonem. Czuję, że w tym roku będzie tak samo.
– Trudno mi odpowiedzieć, bo Nicki ma swoje myśli. Wydaje się jednak, że obecnie jest nakręcony na zdobycie kolejnego tytułu mistrza świata. Wie o tym, że ma mało startów, więc potraktuje ten turniej jako przetarcie przed kolejnymi turniejami Grand Prix. Zawsze zresztą mówimy tak – ten kto wygrywa memoriał w Rybniku, wygrywa następne Grand Prix, tak było przecież i z Gregiem Hancockiem i Andreasem Jonssonem. Czuję, że w tym roku będzie tak samo.
Rozmawiał: Marcin Mońka