PePe najlepszy
III Międzynarodowy Memoriał im. Łukasza Romanka odbył się w sobotę w Rybniku.
Piotr Protasiewicz, żużlowiec Falubazu Zielona Góra zwyciężył w Memoriale im. Łukasza Romanka. Wszyscy uczestnicy turnieju podkreślali zgodnie, że najważniejszym było uczczenie pamięci tragicznie zmarłego żużlowca rybnickich Rekinów.
Zawody zorganizowano po raz trzeci. I jak podkreślali uczestnicy, każda kolejna edycja jest lepsza i lepiej obsadzona. Tegoroczna obsada była niemal jak marzenie – do Rybnika przyjechała ścisła czołówka żużlowców, w tym dwójka prowadzących w cyklu Grand Prix zawodników: Fredrika Lindgrena i Emila Sajfutdinova. Przyjazd młodego Szweda był zaskoczeniem, nie było go pierwotnie w obsadzie zawodów, zastąpił jednak awizowanego wcześniej Nikiego Pedersena, obecnego mistrza świata, który na zawody nie mógł dotrzeć z powodu kontuzji palca. W zawodach nie wystartował również Greg Hancock, ubiegłoroczny zwycięzca memoriału, którego nie puściła rodzima federacja (tego samego dnia kadra Stanów Zjednoczonych ścigała się bowiem na zawodach Drużynowego Pucharu Świata). W jego miejsce pojawił się Ryan Sullivan. To jednak nie obcokrajowcy (wystartowali w zawodach również Andreas Jonsson - zwycięzca pierwszej edycji memoriału, Rune Holta czy Tai Woffinden), lecz krajowi zawodnicy nadawali ton rywalizacji. Świetnie na rybnickim torze byli dysponowani zwłaszcza Rafał Dobrucki, Piotr Protasiewicz i Tomasz Gollob. Ostatecznie cała trójka znalazła się w obsadzie biegu finałowego, a trójce Polaków szyki chciał pokrzyżować rewelacyjny od początku sezonu Sajfutdinov. Pewnie jeżdżący od początku zawodów popularny „PePe”, czyli Protasiewicz, nie pozwolił sobie wydrzeć jednak zwycięstwa i z Rybnika wyjechał nie tylko z pamiątkowym pucharem, ale również z nowym, kompletnym motocyklem Java. W turnieju wystartował również Sławomir Pyszny, reprezentant RKM ROW-u Rybnik. W biegu eliminacyjnym pokonał klubowego kolegę – Michała Mitko oraz Kamila Cieślara (Włókniarz Częstochowa) i Mateusza Kowalczyka (KKŻ Krosno). W turnieju głównym junior Rekinów uzbierał 3 punkty, choć w jednym z biegów pozostawił w pokonanym polu dwójkę Szwedów: Lindgera i Jonssona. Kibice zgromadzeni na stadionie po raz kolejny udowodnili, że nie tylko speedway na najwyższym poziomie jest ważny tego dnia. Chyba ważniejszy dla wielu był żużlowiec, któremu memoriał jest poświęcony: przed zawodami zobaczyli okolicznościowy film wspominkowy, a przez cały czas trwania zawodów głośno skandowali imię i nazwisko bohatera wieczoru. O Łukaszu Romanku pamiętają nie tylko kibice, których na stadionie pojawiło się prawie 7 tysięcy, ale również jego były menedżer, współorganizator imprezy. – Dla mnie Łukasz był zawodnikiem wręcz idealnym, dbającym o sprzęt, zawsze profesjonalnie przygotowanym do zawodów. A zarazem był skromnym, poukładanym i sumiennym człowiekiem. Być może zbyt zamkniętym w sobie – przyznaje Krzysztof Mrozek. O Łukaszu pamiętają wciąż zawodnicy i dlatego chętnie co rok przyjmują zaproszenie na turniej wspomnieniowy.
Piotr Protasiewicz: – Najważniejszym dziś było uczczenie pamięci Łukasza, mimo że nie ma go już wśród nas. To dla wielu z nas jest marzeniem, by wystartować w memoriale. Nikt jednak nie przyjechał tutaj, by objechać parę wyścigów i od razu pakować się do domu. Każdy chciał wygrać w tak doborowej stawce. Cieszę się z sukcesu, a gdy widziałem sztuczne ognie na zakończenie imprezy to pomyślałem, że zazdroszczę Emilowi Sajfutdinovowi, że strzelały mu w Pradze za zwycięstwo w Grand Prix. Ja takich ogni jeszcze nie miałem, ale może kiedyś i dla mnie wystrzelą. Nie myślałem jadąc tutaj, że w drogę powrotną zapakuję aż trzy motory.
Emil Sajfutdinov: – Zawody bardzo mi się podobały, bo startowali bardzo mocni zawodnicy. Ogromnie chciałem wygrać, ale to jest żużel, i każdy chce wygrać. Dziękuję kibicom, bo dostałem od nich wiele oklasków. To bardzo miłe.
Rafał Dobrucki: – Turniej mógł się podobać, stawka była niesamowicie wyrównana, można powiedzieć, że jechała światowa czołówka. Cieszy mnie to drugie miejsce, choć niedosyt pozostał. Na turniejach poświęconych Łukaszowi jestem od samego początku i mam nadzieję, że jeśli tylko będę zapraszany, zawsze będę przyjeżdżać. W każdej kolejnej edycji impreza jest lepsza, lepiej obsadzona, lepiej zorganizowana. Kibice na brak emocji nie mogą narzekać. Łukasz zawsze był poukładanym zawodnikiem, zawsze sprawiał wrażenie profesjonalisty. I takim go zapamiętałem.
Tomasz Gollob: – Oby turnieje poświecone pamięci Łukasza trwały jak najdłużej. Jak długo jeszcze będę jeździć na żużlu, tak zawsze chętnie w nich wystartuję. Dzisiejsze zawody były fajne i sympatyczne, wygrał w nich najlepszy.
Wyniki Memoriału:
1. Piotr Protasiewicz –18
2. Emil Sajfutdinov – 15
3. Rafał Dobrucki –15
4. Tomasz Gollob – 13
5. Michał Szczepaniak – 9
6. Adrian Miedziński – 8
7. Tomasz Gapiński – 8
8. Rune Holta – 8
9. Adam Skórnicki 6
10. Andreas Jonsson – 6
11. Fredrik Lindgren – 5
12. Tomasz Jędrzejak – 5
13. Tai Woffinden – 4
14. Sławomir Drabik – 4
15. Sławomir Pyszny – 3
16. Ryan Sullivan – 2
1. Piotr Protasiewicz –18
2. Emil Sajfutdinov – 15
3. Rafał Dobrucki –15
4. Tomasz Gollob – 13
5. Michał Szczepaniak – 9
6. Adrian Miedziński – 8
7. Tomasz Gapiński – 8
8. Rune Holta – 8
9. Adam Skórnicki 6
10. Andreas Jonsson – 6
11. Fredrik Lindgren – 5
12. Tomasz Jędrzejak – 5
13. Tai Woffinden – 4
14. Sławomir Drabik – 4
15. Sławomir Pyszny – 3
16. Ryan Sullivan – 2
Marcin Mońka