Chcemy, żeby klub tętnił życiem
Zdaniem działaczy sportowych w Jejkowicach, gmina nie interesuje się ich klubem. - Nie można zadowolić wszystkich. Przez ostatnie lata wiele się dokonało w naszej gminie - odpowiada wójt.
Dom Sportowca w Jejkowicach czasy świetności ma już za sobą. Dziś połowa pomieszczeń stoi niewykorzystana. Budynek ma dwa piętra. Na parterze mieści się siedziba klubu „Jedność" Jejkowice, na piętrze, po niegdyś tętniącej życiem kawiarence, nie pozostało już nic. Pomysł na tchnienie życia w centrum sportowo-kulturalne ma wójt Jan Jochem. Ponieważ kawiarenka upadła, wójt postanowił przenieść do budynku bibliotekę gminną. Obok budynku ma powstać także scena na gminne festyny i uroczystości. Koszt inwestycji to 225 tys. zł. - Mamy już wszystkie potrzebne plany zagospodarowania tych pomieszczeń. Razem z biblioteką w budynku powstanie kawiarenka internetowa. Obok będzie scena. Chcemy, żeby to miejsce nabrało życia - zapewnia wójt. Jednak działacze klubu „Jedność" zarzucają gminie brak zainteresowania ich klubem.
Z sercem i duszą
- Przez wiele lat wkładaliśmy serce i duszę w nasz klub. Budynek postawiliśmy sami. Wszyscy się tutaj poświęcają dla dobra klubu. Gmina, niestety od samego początku, nie wykazuje nami zainteresowania. Gdy mieliśmy kawiarenkę, musieliśmy płacić czynsz, jak przy normalnej działalności gospodarczej, a przecież my działamy jako stowarzyszenie, nie czerpaliśmy żadnych korzyści z tego - mówi Janusz Knura, były prezes klubu „Jedność". - Nie można zadowolić wszystkich. Przez ostatnie lata wiele się dokonało w naszej gminie, jak choćby budowa kanalizacji, która pochłonęła mnóstwo środków - odpowiada wójt Jochem i dodaje: - kiedyś był czas, że kawiarnia cieszyła się popularnością, jednak powstało w gminie wiele takich miejsc i klubowa kawiarenka zaczęła podupadać. Po co wracać do czegoś, co przynosiło straty?
Radni nie lubią piłki
- W tym momencie cieszę się, że powstanie tutaj cokolwiek. Ponieważ wiele lat te pomieszczenia stały puste. Będzie czytelnia i biblioteka, może to miejsce będzie też żyć nie tylko podczas meczów - przyznaje Łukasz Szczyrba, prezes i jednocześnie zawodnik klubu. Utworzenie biblioteki w domu sportowca wzbudza same pozytywne opinie, lecz sportowi społecznicy mają żal do gminy, że mało się nimi interesuje. - Obecnie jesteśmy na pierwszym miejscu tabeli w lidze okręgowej. Smutno, że na mecze przychodzi zaledwie jeden lub czasami dwóch radnych. Musimy się gnieździć w małych szatniach, boisko rozbudowujemy sami. Szkoda, że gmina nie zauważa, że jesteśmy marką rozpoznawalną poza naszą gminą - mówi Szczyrba. Wójt rozumie argumenty działaczy, lecz zachęca do dialogu. - Do tej pory działacze pojawiają się na pracach komisji, wszystkie decyzje podejmujemy wspólnie z nimi i z mieszkańcami. To właśnie na ostatnim zebraniu mieszkańców pojawiło się dużo głosów w sprawie jakiegoś centra kultury. Tworząc w tym miejscu bibliotekę i scenę robimy tam właśnie takie minicentrum kultury - objaśnia Jochem.
Własnym siłami
Budowany przez 20 lat wspólnymi siłami mieszkańców i sympatyków klubu „Jedność" Jejkowice, dom sportowca w zamierzeniu miał być centrum sportowo-kulturalnym gminy. Trzy lata przed zakończeniem prac koszty budowy wziął na siebie powstały w 1993 roku urząd gminy. Jak się okazało, wielkie plany mieszkańców szybko zweryfikowało życie. W miejscu, gdzie zakładano urządzić garaż na klubowy autobus, wójt postanowił umieścić siedzibę miejscowej OSP. - Wiadomo było, że z autobusu nic nie będzie, a garaż będzie pusty. Miejsce idealnie pasowało dla OSP - wyjaśnia Jochem. Na parterze klub do dyspozycji ma szatnie, natryski oraz pomieszczenia klubowe. Piętro wyżej jejkowiccy działacze postanowili otworzyć biznes.
luk