O ekologii rozmawiali po francusku
Boguszowickie Gimnazjum nr 7 odwiedzili goście z Francji.
- Naszym zadaniem jest uwrażliwianie uczniów na takie kwestie jak: oszczędzanie energii. Chodzi też o to, żeby młodzi nie popełniali błędów dorosłych, a Polska korzystała z doświadczeń Francji - mówi Françoise Lepissier z Lycee Professionnel Sonia Delaunay w Blois.
Przedstawiciele wspomnianej szkoły, jak i Lycée Technique Privé le Puits de l'Aune w Feurs, gościli w Rybniku. Przyjechali na zaproszenie Gimnazjum z Oddziałami Integracyjnymi nr 7 im. Czesława Miłosza, z którym wspólnie realizują projekt ekologiczny: „Poznać, żeby chronić" w ramach Comenius Lifelong Learning Program. Czwartym partnerem jest grecka szkoła z Saloników. - Takim elementem łączącym stała się „woda". Oba miasta francuskie leżą nad Loarą. Francuzi badali więc wpływy cywilizacji na ich rzekę. Grecy skupili się na zagadnieniu oszczędzania wody. My z kolei prowadziliśmy badania czystości wody w naszej okolicy - opowiada Marzena Kuś, koordynatorka projektu. Oprócz poznania stanu środowiska, celem przedsięwzięcia było prowadzenie edukacji ekologicznej, czyli promowanie: recyclingu, czy oszczędzania energii. Rybniczanie organizowali także akcje typu: Dni Sprzątania Świata, Święto Drzewa, Dzień Czystego Powietrza, Dzień Ziemi. Sporządzili również multimedialny „Przewodnik przyrodniczy po Rybniku", badali problem nielegalnych wysypisk śmieci. Oczywiście ważnym elementem programu były wymiany i wspólne spotkania. Ostatnie z nich, podsumowujące działania, miało miejsce w Rybniku. - To ważne, żeby kontynuować tego typu wymiany. Każdy kraj ma swoje doświadczenia, a dzięki takim spotkaniom poznajemy coś nowego, wzbogacamy się - mówi Eric Lorient, nauczyciel ze szkoły w Blois. - Nasze projekty nie rozwiążą globalnych problemów, ale możemy uczyć kolejne pokolenia troski o środowisko. Poza tym, nie uciekniemy od pewnych pytań. Na przykład wy musicie sobie odpowiedzieć, czym w przyszłości zastąpić węgiel. Francja, w której korzystamy z energii nuklearnej, ma z kolei dylemat, co zrobić z tego typu odpadami - dodaje Françoise Lepissier.
- Ciekawostką jest też to, że nasz projekt jest jednym z niewielu realizowanych w języku francuskich. Na ogół językiem projektowym jest angielski - podkreśla? Kuś, która jest romanistką. Dodaje, że praca nad wspólnym przedsięwzięciem była świetną motywacją dla gimnazjalistów do nauki francuskiego. Dzięki zaś wymianie, mieli okazję szlifować język, jak i poznać trochę lepiej Francję. Z kolei goście z Blois i Feurs zwiedzili nie tylko Rybnik, ale i Kraków, Wieliczkę oraz Pszczynę. - Polska to bardzo piękny kraj, a Polacy są bardzo gościnni, mimo chłodnego klimatu - dzieli się wrażeniami Eric Lorient. - Gdy się o coś zapyta, zaraz pomagają. Jak ktoś nie zna nawet angielskiego, to tłumaczy pokazując rękami - śmieje się Jean-Claude Frobert z Feurs. A już na poważnie dodaje, że jest pod ogromnym wrażeniem przywiązania Polaków do ich religi. - Niestety nasz projekt, na który otrzymaliśmy 16 tysięcy euro, dobiega końca. Ale mam nadzieję, że będą kolejne pomysły na promowanie wśród młodzieży języka francuskiego - mówi Kuś. Podkreśla zarazem, że Gimnazjum nr 7 od trzech lat uczestniczy w projekcie „FrancePraler", polegającym na korespondowaniu ze szkołami. Oczywiście listy są pisane po francusku. Rybniccy gimnazjaliści nawiązali w ten sposób kontakty z rówieśnikami z Tunezji, Maroka, Estonii, Rumunii. Poza tym grupa uczniów, dwa dni po wyjeździe gości, wyruszyła na wycieczkę do Paryża.
Beata Mońka