Szczelne okna zamiast ekranów
Radni zajęli się nadzwyczajnie szybko hałasami na Gliwickiej.
W ubiegłym tygodniu odbyła się nadzwyczajna sesja rady miasta. Zwołana naprędce, służyła przegłosowaniu jednej tylko uchwały: o utworzeniu obszaru ograniczonego użytkowania na ulicy Gliwickiej. Pośpiech wynika z tego, że miasto musi się wykazać działaniami w sprawie ochrony mieszkańców przed nadmiernym hałasem. Stawką jest utrata unijnego dofinansowania na modernizację ulicy Gliwickiej.
Na nadzwyczajnej sesji radni przegłosowali uchwałę o utworzeniu obszaru ograniczonego użytkowania. Chodzi o wytłumienie budynków wzdłuż ulicy Gliwickiej. Projekt ma pochłonąć nie więcej jak 10 milionów złotych, ruszy na poważnie w przyszłym roku. Upada w związku z tym pomysł postawienia ekranów akustycznych, które miały zabezpieczyć mieszkańców przed nadmiernym hałasem. Ekrany pochłonęłyby, bagatela, 30 milionów złotych! – Do 17 czerwca musimy przedstawić tę uchwałę jako alternatywę dla uchronienia mieszkańców przed hałasem. Mamy dwie możliwości. Albo wybudujemy ekrany, albo zrobimy strefę ograniczonego użytkowania. Na strefę wydamy mniej niż na ekrany, a ochronimy przy tym lokale gospodarcze przed zagrożeniem zakończenia działalności – przekonywał do projektu Adam Fudali. Opozycja na razie wstrzymała się od głosu. – Nie wiemy tak naprawdę, na co te pieniądze idą. Nie ma jeszcze regulaminu, a nie wyobrażamy sobie, by nawet częściowy koszt tego wytłumienia przerzucony został na mieszkańców – tłumaczy stanowisko radnych PO Piotr Kuczera, szef opozycji w radzie miasta.
Radni przyjęli uchwałę 13 głosami za i 5 wstrzymującymi się. Nikt nie był przeciw.
Krystian Szytenhelm