Tu mieszkają dzieci
Kamienica przy ulicy 3 maja w Czerwionce – Leszczynach nadaje się do rozbiórki, mimo to w budynku nadal przebywają dwie matki z dziećmi.
Szczury, walące się schody, grzyby wielkości pięści. W takich warunkach mieszkają kilkuletnie dzieci w kamienicy przy ulicy 3 maja w Czerwionce – Leszczynach. Dramatyczna sytuacja trwa już od kilku lat. Urzędnicy zapewniają, że robią co mogą, to samo twierdzi właściciel.
W trzypiętrowej kamienicy oficjalnie mieszkają 2 matki, których dzieci przekazano pod opiekę najbliższej rodziny. Warunki w jakich żyły, według pracowników socjalnych, nie spełniały elementarnych standardów. Jednak dzieci, choć oficjalnie tam nie mieszkają, co jest oczywiste, codziennie odwiedzają swe matki. Prawnie budynek przeznaczony jest do rozbiórki. Jego właścicielem jest przedsiębiorca z Czerwionki Adam Binda, któremu sąd nakazał znalezienie mieszkań zastępczych dotychczasowym lokatorom. Ci jednak w walącym się budynku mieszkają już prawie 3 lata. – Nie jest łatwo znaleźć mieszkania zastępcze. Przecież nikt nie chce przyjąć osób, które nawet nie płacą za czynsz – przekonuje właściciel.
Mieszkają w melinie
W sprawie warunków mieszkaniowych interweniował już lokalny OPS. – Wysłaliśmy pisma do nadzoru budowlanego, by sprawdzić stan tej kamienicy, dowiedzieliśmy się, że budynek nadaje się do rozbiórki. Po rozpoznaniu sprawy, dzieci zostały przekazane pod opiekę najbliższej rodziny – wyjaśnia Celina Cymorek, dyrektorka Ośrodka Pomocy Społecznej w Czerwionce – Leszczynach. Gdy my udaliśmy się na miejsce, na klatce w kamienicy przebywała dwójka dzieci i czterech mężczyzn. Kobiety prawdopodobnie spały. W jednym z pomieszczeń wśród pustych butelek i zgnitego jedzenia spał pijany mężczyzna. – Dzieci nie mają prawa przebywać w tym budynku. Jednak nie da się oczywiście upilnować, żeby tam nie chodziły, w końcu mieszkają tam ich matki – tłumaczy dyrektorka i dodaje: – natychmiast zawiadomię odpowiednie służby, by sprawdzono tę sytuację.
Kto da mieszkanie?
Tak czy inaczej, gmina chce załatwić kobietom mieszkania zastępcze. – Monitorujemy sytuację, jaka tam panuje. W tym przypadku robimy wszystko, by przyspieszyć procedury przyznania mieszkania, ale podkreślam, że prawnie taki obowiązek należy do właściciela – objaśnia Cymorek. Zdaniem Adama Bindy, znalezienie mieszkania nie jest łatwe, sam kilkakrotnie wnioskował do gminy, urzędnicy rozkładali ręce. Właściciel postanowił więc odremontować istniejący budynek. – W zeszłym tygodniu naprawiono dach, w nadchodzącym zamierzam naprawić instalację elektryczną – mówi Binda. Po remoncie z pomieszczeń budynku, do użytku nadawać się będzie jedynie parter, gdzie właściciel chce przeprowadzić kobiety. Pozostałe piętra mają być odgrodzone. – Jeśli wtedy mieszkańcy nie będą płacić czynszu, sprawę skieruję do sądu – przedstawia Binda.
luk