Ciepło przeszło nam koło nosa
Prezes Elektrowni Rybnik uważa, że rybniczanie stracili szansę na tanie i ekologiczne ciepło. Ekologia i oszczędność. Tym cechuje się pomysł wykorzystania nadwyżki ciepła w nowym bloku energetycznym Elektrowni Rybnik. Podczas produkcji prądu, zamiast oddawać ciepło do otoczenia, można je wykorzystać do ogrzewania mieszkań. Skorzystać mogli na tym wszyscy. Władze nie zrobiły jednak nic. – Teraz jest już za późno – żałuje Chachuła.
Elektrownia Rybnik musi zbudować nowy blok energetyczny. Już wiele lat temu pojawił się pomysł, by ten, podczas produkcji prądu, nie ogrzewał powietrza, ale rybnickie mieszkania.
Skorzystać mogą na tym wszyscy. Rybniczanie przejdą przez okres grzewczy z grubszym portfelem, miasto będzie się mogło pochwalić działaniami na rzecz ochrony środowiska naturalnego, ER zwiększy sprawność swojego bloku. Władze nie zrobiły nic. Teraz jest już za późno.
Nowe 900 MW
Elektrownia Rybnik stoi przed olbrzymią inwestycją. Za 7 lat trzeba wyłączyć trzy najstarsze bloki energetyczne, bo te są już technicznie wyeksploatowane. Remontować ich nie ma sensu. Lepiej postawić nowy, tym bardziej, że przepisy dotyczące ochrony środowiska są coraz ostrzejsze. – Musimy wybudować nowy blok klasy 900 MW, który, w zależności od sytuacji rynkowej, kosztuje od 1,5 do 2 miliardów euro. Jego funkcjonowanie to perspektywa 40 lat – informuje Janusz Hajduk, główny specjalista do spraw analiz strategicznych ER.
(Nie)zbędne ciepło
Tymczasem miasto pracuje teraz nad nowelizacją swojego planu energetycznego, w którym trzeba między innymi odpowiedzieć na pytanie, skąd i za ile rybniczanie mają brać ciepło. Pojawił się więc znów pomysł, by podczas produkcji prądu ER ogrzewała nie powietrze, ale nasze mieszkania. Już teraz małą część nadwyżki ciepła wykorzystują mieszkańcy pobliskiej Rybnickiej Kuźni. A jeśli Elektrownia musi postawić nowy blok energetyczny, to nie ma większego problemu, by równocześnie zainstalować na nim tak zwane przyłącze ciepłownicze. – Widzimy możliwość dostaw ciepła dla całego miasta. Mówimy o mocy rzędu 100 do 200 MW termicznych. Ale musimy mieć jasną sytuację, czyli pewność, że na to ciepło będzie stały i wieloletni odbiorca – tłumaczy Hajduk.
Fudali chce ER
Pomysł wcale nie jest nowy. Od zawsze jednak przeraża skala przedsięwzięcia. – Pierwsza taka koncepcja pojawiła się na początku lat 90-tych i mówiła o gospodarowaniu ciepłem w całym naszym regionie. Jednak koszt jego wyprowadzenia jest olbrzymi – informuje prezydent Adam Fudali. Produkcja ciepła a jego dystrybucja to dwie różne rzeczy. Nie wystarczy, by prezydent powiedział dyrektorowi ER: róbcie ciepło. Trzeba je jeszcze doprowadzić i sprzedać mieszkańcom. Prezydent swojej roli do odegrania tutaj nie widzi. – Musi być jeszcze podmiot komercyjny, który to ciepło zużytkuje. Moim zdaniem najbardziej powinna być tym zainteresowana Elektrownia Rybnik – ocenia Fudali.
Chachuła: za późno!
I okazuje się, że Elektrownia jest tym zainteresowana już od wielu lat! Jerzy Chachuła, prezes ER, dziwi się stanowisku władz miasta. – Nie jesteśmy odpowiedzialni za dostarczanie ciepła dla mieszkańców, ale przedstawiamy naszą propozycję już od wielu lat. Gdybym zarządzał miastem, nie miałbym żadnych wątpliwości, co zrobić. Ale już kilka lat temu usłyszałem od prezydenta (gdy urząd pełnił jeszcze Józef Makosz – red.), że miasto nie jest tym zainteresowane, bo 300 osób straci pracę w Przedsiębiorstwie Energetyki Cieplnej i w Elektrociepłowni Chwałowice, a więc obecnie u głównego dostawcy ciepła. A my nie możemy wydać dodatkowych kilkudziesięciu milionów złotych, nie mając nawet gwarancji, że nasze ciepło rzeczywiście będzie potrzebne – tłumaczy zależność inwestycji od decyzji władz miasta Chachuła. Na tę decyzję jest już jednak za późno. Straciliśmy szansę! – To się już nie uda. Miasto powinno było ogłosić przetarg na dostawę ciepła dla mieszkańców. I to z kilkunastoletnią perspektywą tych dostaw, by móc w tym czasie spłacić inwestycję, i by nie było to dla mieszkańców zbyt kosztowne. Moglibyśmy do tego przetargu stanąć wraz z obecnymi dostawcami ciepła. Okazałoby się, kto lepszy, tańszy i bardziej ekologiczny. Teraz już za późno – żałuje prezes Chachuła.
Opis planowanego bloku
Moc: 900 MW
Sprawność: 46% (o 10% większa od dotychczasowych)
Cena: 1,5 do 2 miliardów euro
Nadwyżka ciepła, możliwa do wykorzystania: 100 do 200 MW
Początek inwestycji: 10.2009 r.
Moc: 900 MW
Sprawność: 46% (o 10% większa od dotychczasowych)
Cena: 1,5 do 2 miliardów euro
Nadwyżka ciepła, możliwa do wykorzystania: 100 do 200 MW
Początek inwestycji: 10.2009 r.
Co na to fachowcy?
Rybnicki projekt mógłby liczyć na dofinansowanie, bo Unia Europejska wspiera wykorzystywanie ciepła z produkcji prądu do ogrzewania mieszkań (kogeneracja).
„Skojarzone lub połączone wytwarzanie energii elektrycznej i ciepła uznano za jedną z najlepszych metod oszczędzania energii i zmniejszania emisji dwutlenku węgla w procesie wytwarzania energii elektrycznej i ciepła. Można śmiało stwierdzić, że określono i doceniono miejsce, rolę i znaczenie kogeneracji dla sektora energetycznego, gospodarki i ochrony środowiska” – oceniają unijne dyrektywy w swoim artykule Jacek Dreżewski i Janusz Bil z Elektrociepłowni Warszawskich.
Rybnicki projekt mógłby liczyć na dofinansowanie, bo Unia Europejska wspiera wykorzystywanie ciepła z produkcji prądu do ogrzewania mieszkań (kogeneracja).
„Skojarzone lub połączone wytwarzanie energii elektrycznej i ciepła uznano za jedną z najlepszych metod oszczędzania energii i zmniejszania emisji dwutlenku węgla w procesie wytwarzania energii elektrycznej i ciepła. Można śmiało stwierdzić, że określono i doceniono miejsce, rolę i znaczenie kogeneracji dla sektora energetycznego, gospodarki i ochrony środowiska” – oceniają unijne dyrektywy w swoim artykule Jacek Dreżewski i Janusz Bil z Elektrociepłowni Warszawskich.
Krystian Szytenhelm