Ratujmy oczyszczalnię
Pełniący od miesiąca obowiązki dyrektora oczyszczalni w Suminie Henryk Odrzywołek zwrócił się do radnych Lysek o wsparcie finansowe „strategicznego ekologicznie obiektu”. W swym piśmie dyrektor wnioskuje o podjęcie dyskusji na temat stanu technicznego oczyszczalni. W sprawie smrodu wydobywającego się z terenu oczyszczalni interpelował na zeszłej sesji już radny Adam Wawoczny. Zdaniem dyrektora, problem oczyszczalni to nie smród, a jej fatalny stan techniczny.
– Mniej sporów o pietruszkę i dezodoranty, a więcej merytorycznej dyskusji. Od samego początku funkcjonowania oczyszczalni środki finansowe płynące z gminy są niewystarczające – komentuje. W swym piśmie do rady dyrektor wnioskuje o podjęcie dyskusji na temat stanu technicznego oczyszczalni.
Nie nadaje się do pracy
Dyrektor zdecydował się na apel do radnych po wydarzeniach z 2 lipca. Wówczas w wyniku popołudniowej wichury, o mało co, nie doszło do katastrofy ekologicznej. – Woda była wszędzie, groziło to zalaniem urządzeń. Potrzebujemy pompy na takie awaryjne zdarzenia i to natychmiast – mówi dyrektor. W ostatnim czasie za pieniądze starostwa udało się zakupić jedną pompę, lecz to o wiele za mało. Zdaniem dyrektora radni od samego początku lekceważą ten strategiczny ekologicznie obiekt. – Od dnia rozruchu oczyszczalnia nie była przygotowana do podjęcia normalnej pracy. Niedomagania miały być usunięte w późniejszym czasie, jednak do tej pory praktycznie nic nie zrobiono – nie kryje poirytowania dyrektor.
Jak to możliwe?
Apel dyrektora radni przyjęli ze zdziwieniem, lecz zapewnili, że zajmą się sprawą. – Jak to możliwe, że oczyszczalnia ruszyła, skoro były jakieś niedociągnięcia, przecież ktoś dopuszczał ten obiekt do użytku. Kto podpisywał protokół odbioru? – pytał na ostatniej sesji radny Krystian Gembalczyk. Stan techniczny oraz sugestie dyrektora postanowiła jednak sprawdzić „komisja komunalna”, której przewodniczy radny Gerard Kołatek. – Nic nie stoi na przeszkodzie, by sprawdzić temat – stwierdził na sesji radny. – Można wiele tu poprawić, potrzebna jest tylko wola radnych. Obecne fundusze to naprawdę za mało. Za same badania ekologiczne trzeba tu płacić 20 tys. zł na rok – podsumowuje dyrektor.
luk