I liga jest nadal nasza
RKM ROW Rybnik odniósł okazałe zwycięstwo nad Startem Gniezno.
Po niedzielnym zwycięstwie nad startem Gniezno rybnickie Rekiny utrzymały się w I lidze. Sukces przyszedł nadspodziewanie łatwo, gdyż żużlowcy z Wielkopolski okazali się jedynie bladym tłem dla rozpędzonej ekipy z Rybnika.
Dlaczego nie jechali tak w meczach z Poznaniem i Daugavpils? – to pytanie w Rybniku padało najczęściej w niedzielny wieczór, nie tylko zresztą na stadionie. Rzeczywiście, dwie porażki w środku sezonu zasadniczego sprawiły, że Rekiny zamiast bić się o drugie bądź trzecie miejsce w tabeli, do końca musiały drżeć o utrzymanie w lidze. Jeszcze przed rozpoczęciem pojedynku z Gnieznem okazało się, że nie mogą liczyć na nic więcej niż szósta lokata w tabeli. A wszystko za sprawą decyzji Głównej Komisji Sportu Żużlowego, która zweryfikowała wynik meczu pomiędzy Ostrowem i Poznaniem, zabierając ekipie z Ostrowa 10 „oczek” i tym samym punkt bonusowy mogli dopisać sobie Poznaniacy. W tej sytuacji Rybniczanie nie mieli już szans dogonić tej ekipy w tabeli.
Przed meczem z Gnieznem w ekipie Rekinów panowała pełna mobilizacja. Pierwsze biegi udowodniły, że tego wieczoru nikt z gnieźnieńskiej drużyny poważnie nie zagrozi miejscowym. Tak dobrego ścigania, efektownych mijanek i po prostu ciężkiej, męskiej walki nie było już od dawna. Rybniczanie sprawiali wrażenie, jakby jechali na dużym luzie psychicznym – z pewnością pomógł im fakt, że w trakcie meczu poznali wynik z Grudziądza, gdzie miejscowy zespół uległ Daugavpils, i nawet w przypadku porażki Rekiny i tak utrzymywały się w lidze.
Jednak w ekipie gospodarzy nikt nie kalkulował, a tor był przygotowany znakomicie, co przyznawał nawet trener Startu. – Byliśmy dziś słabsi, a tor był taki sam dla wszystkich. Moi zawodnicy pokpili sprawę, po poprzednich dobrych spotkaniach chyba nie przygotowali najlepiej swojego sprzętu. A gospodarze maksymalnie się sprężyli – przyznał po zawodach Mirosław Kowalik. Już w połowie zawodów było niemal przesądzone, że Gniezno w Rybniku powalczy tylko o zachowanie twarzy. Ostatecznie Rekiny wygrały 62:31.
Rybnik miał swoich bohaterów: Pawła Hliba, Ronniego Jamrożego oraz Rafała Flegera. Popisową jazdę zaprezentował zwłaszcza Hlib, któremu do kompletu oczek zabrakło niewiele, z rywalami przegrał dopiero w ostatnim swoim starcie. – Uległem w nim rywalom o przysłowiowy błysk szprychy. Ale jestem zadowolony ze swojego występu, świetnie jeździło mi się na tym przyczepnym torze. Na takich torach czuję się jak ryba w wodzie – promieniał Hlib.
Chyba swój najlepszy mecz w dotychczasowej karierze pojechał Rafał Fleger – rybnicki junior, wliczając punkty bonusowe, w niedzielnym meczu zdobył komplet oczek. Po raz pierwszy w życiu pojechał też w 15 finałowym biegu, i zwyciężył. – Jestem zadowolony z występu całej drużyny. W finałowym biegu czułem zbliżającego się Krzyśka Jabłońskiego, który pode mnie podchodził, lecz broniłem się do końca. Udało mi się dziś praktycznie wszystko, a sprzęt działał znakomicie. Sam się dziwiłem, że wygrałem aż tyle startów (śmiech). Oby więcej takich spotkań – cieszył się Fleger.
Rozmiarami zwycięstwa był zaskoczony nawet trener Rybniczan, Adam Pawliczek. – Myślałem, że goście stawią nam większy opór. Przed meczem typowałem wynik 50:40 dla nas. To był dla nas najłatwiejszy mecz w sezonie, od początku jechaliśmy na luzie – przyznał Pawliczek.
RKM ROW zajął 6 miejsce w tabeli i w rundzie play off pojedzie ze zdecydowanym faworytem całych rozgrywek Unią Tarnów. Pierwszy mecz już w niedzielę w Rybniku. – To jest sport, trzeba powalczyć i pojechać z zębem. Z Tarnowem zawsze mieliśmy ciekawe pojedynki, choć w tym sezonie drużyna Unii jest właściwie teamem ekstraligowym. W 90 procentach pojedziemy tym składem, który zaprezentował się w meczu z Gnieznem. I mam nadzieję, że też pościgamy się na dużym luzie – deklaruje trener RKM-u.
RKM ROW Rybnik – Start Gniezno 62:31
RKM ROW Rybnik:
Mariusz Węgrzyk (2, 3, 0, 3) 9, Michał Mitko (1*, 1,–, 1) 3+1, Paweł Hlib (3, 3, 3, 2*, 1) 12+1, Denis Gizatullin (2*, 2*, 2*, –, 3) 9+3, Ronnie Jamroży (3, 3, 3,–, 2*) 11+1, Rafał Fleger (3, 2*, 2*, –, 3, 3) 13+2, Sławomir Pyszny (2*, 2*, d) 4+2, Marcin Rempała (2, 0) 2.
Start Gniezno:
Peter Ljung (w,1,1,–) 2, Mariusz Puszakowski (3, 0, w, 2*, 1*, 0) 6+2, Krzysztof Jabłoński (1, 1, 3, 6!, 2) 13, Piotr Paluch (0,–, 1, 2, 0) 3, Krzysztof Słaboń (1, 2, 1,– ,–) 4, Kacper Gomólski (1, 0, u, –, 0) 1, Marcel Kajzer (0, 0) 0, Mirosław Jabłoński (0, 1, 1) 2.
RKM ROW Rybnik:
Mariusz Węgrzyk (2, 3, 0, 3) 9, Michał Mitko (1*, 1,–, 1) 3+1, Paweł Hlib (3, 3, 3, 2*, 1) 12+1, Denis Gizatullin (2*, 2*, 2*, –, 3) 9+3, Ronnie Jamroży (3, 3, 3,–, 2*) 11+1, Rafał Fleger (3, 2*, 2*, –, 3, 3) 13+2, Sławomir Pyszny (2*, 2*, d) 4+2, Marcin Rempała (2, 0) 2.
Start Gniezno:
Peter Ljung (w,1,1,–) 2, Mariusz Puszakowski (3, 0, w, 2*, 1*, 0) 6+2, Krzysztof Jabłoński (1, 1, 3, 6!, 2) 13, Piotr Paluch (0,–, 1, 2, 0) 3, Krzysztof Słaboń (1, 2, 1,– ,–) 4, Kacper Gomólski (1, 0, u, –, 0) 1, Marcel Kajzer (0, 0) 0, Mirosław Jabłoński (0, 1, 1) 2.
Marcin Mońka