Prezydent rezygnuje
W całym Rybniku wrze. Mieszkańcy oburzyli się na wieść o tym, że do Kamienia, który miał być częścią wielkiego kompleksu sportowo-rekreacyjnego, prezydent chce sprowadzić figurki dinozaurów i Baby Jagi. Powszechna krytyka zmusiła Adama Fudalego, by zrezygnował ze swoich pierwotnych planów.
Powszechna krytyka na forach internetowych i prześmiewcze filmy na YouTube. Prezydent ocenia, że zamieszanie wokół Rybnickiego Parku Atrakcji, który miał powstać w Kamieniu, to świetna promocja tych terenów inwestycyjnych. Sam jednak oddala termin podpisania umowy o dzierżawę, a więc praktycznie odprawia inwestora z kwitkiem.
Prezydent, ostatni dinozaur
Koniec z planami wielkiego ośrodka sportowo rekreacyjnego, do Kamienia przeniesiony zostanie Dinopark („Miało być hurra, będzie RPA”, TR z 15 września). Ta informacja z ubiegłego tygodnia poruszyła wszystkich rybniczan. Prócz bardzo emocjonalnych wpisów na forach, w internecie można znaleźć prześmiewczy film przeciwników inwestycji, w którym prezydent Adam Fudali kreowany jest na ostatniego dinozaura. W odpowiedzi na to pojawiło się zaraz nagranie z parku w Stodołach, na którym dinozaury zapowiadają pożarcie wszystkich swoich wrogów. Teraz emocje mogą już opaść. Rybnicki Park Atrakcji, jak nazwano inwestycję Bogdana Kulczyckiego, pozostanie najprawdopodobniej w ośrodku „Pod Żaglami”.
Tajemnice i bajki
Najpierw prezydent, konspiracyjnym tonem, zapowiadał, że złowił bardzo poważnego inwestora. Ale gdy w magistracie zwołano konferencję i wyłożono karty na stół, okazało się, że jest nim Bogdan Kulczycki, który chce przenieść swoje dinozaury ze Stodół do Kamienia, i postawić obok drugi park gipsowych figurek, Bajkową Krainę. Umowa na dzierżawę miała być podpisana lada dzień. Teraz prezydent mówi o marcu przyszłego roku. To oczywiście zbyt mało czasu, by zdążyć z uruchomieniem parku przed sezonem. – Z propozycją współpracy zgłosiło się już kilka miast ze Śląska i nie tylko. Jeżeli w Rybniku nie będzie dobrej woli, rozważę w przyszłości przeniesienie moich atrakcji gdzie indziej – ostrzega Kulczycki.
RPA już jest
Jednak, póki co, dinozaury pozostaną w ośrodku „Pod Żaglami”. Tam też ma powstać zapowiadana Bajkowa Kraina, nad którą prace już trwają. – Większość tego, co znajdzie się w Bajkowej Krainie, nie można kupić, i to za żadne pieniądze. Uruchomiłem własną produkcję, która idzie pełną parą. Potrzebujemy jednak pół roku na rozruch. Jeśli na dniach nie podpiszę z prezydentem umowy na dzierżawę Kamienia, RPA będzie na ośrodku „Pod Żaglami” – tłumaczy Kulczycki.
Pieniądze w błoto
Ale w ubiegłym tygodniu krytykowało się nie tylko sam pomysł sprowadzenia dinozaurów do Kamienia. Pojawiły się również inne wątpliwości. Na początku października urzędnicy wybierają się przecież na międzynarodowe targi do Monachium, a w marcu: do Cannes. Na wykupionych stoiskach Rybnik będzie zachęcał do inwestycji w tereny sportowo-rekreacyjne na ośrodkach Ruda i... Kamień. Przygotowane są wszelkie materiały promocyjne, jak foldery, katalogi czy filmy. Wszystko to w ramach projektu „Promocja inwestycyjna miasta: aktywny Rybnik – miasto z ikrą”, wartego ponad milion złotych. Gdyby doszło do podpisania umowy z Kulczyckim, oferta inwestycyjna byłaby już więc nieaktualna! – Nie możemy jechać na targi z niczym. Do czasu powrotu urzędników z Monachium umowy z Kulczyckim nie podpiszę, a wszystko wskazuje na to, że będę również czekał na efekty targów w Cannes – zapowiada prezydent.
Sukces promocyjny?
Prezydent nie mówi nic o tym, że wstrzymanie się do marca, a więc tak naprawdę rezygnacja z propozycji Kulczyckiego, podyktowana jest niepopularnością tej decyzji. Wręcz przeciwnie. Zamieszanie wokół pomysłu sprowadzenia dinozaurów do Kamienia uznaje za wielki sukces promocyjny. – Było dużo zamieszania w mediach. Ludzie wyżywają się na forach internetowych. Widziałem też film przeciwników RPA. Ale to wszystko super akcja promocyjna – ocenia Fudali. A co na to „poważny inwestor”, jak tajemniczo wypowiadał się nie tak dawno prezydent, a którego teraz nie poinformował nawet o wstrzymaniu się z umową do marca? – Bez względu na efekt rozmów z prezydentem, Bajkowa Kraina i tak powstanie, czy to w Kamieniu, czy „Pod Żaglami”. Taki park nigdzie jeszcze nie istnieje i na pewno będzie wielką atrakcją. Nikt jeszcze nie widział prawdziwego domku na kurzej nóżce i innych budowli czy postaci ze znanych nam bajek – przekonany jest o swoim sukcesie Kulczycki.
Krystian Szytenhelm