Lodowata wigilijka
Było to bez wątpienia lodowate spotkanie, ale nie z powodu panującej na rynku atmosfery, czy programu przygotowanego na zakończenie Jarmarku Bożonarodzeniowego.
Niestety, swoje „drapieżne” oblicze pokazała zima, mrożąc wszystkich, którzy pojawili się w niedzielne popołudnie w samym sercu miasta. Trudno więc dziwić się, że jednym z bardziej oczekiwanych momentów była wigilijka dla mieszkańców i serwowane podczas niej świąteczne potrawy, które pozwoliły nieco się rozgrzać. Być może trochę cieplej zrobiło się także w chwili, gdy na rynek dotarł dzięki harcerzom Ogień Betlejemski. Zaś mnóstwo ciepła w serca tych, których mróz nie wystraszył, wlali: Andrzej Sikorowski, jego córka Maja oraz towarzyszący im zespół. W ten sposób dobiegł końca Jarmark Bożonarodzeniowy, ale projekt: „Rybnickie Boże Narodzenie i Kolędowanie” trwa. Oznacza to, że w styczniu rybniczanie będą mogli wybrać się na kilkanaście noworocznych koncertów.
(bea)