Policjanci ścigali pijanego pirata
Pijany kierowca bez prawa jazdy uciekał przez godzinę rybnickim stróżom prawa.
Funkcjonariusze gonili kierowcę z centrum miasta, ponieważ ten nie zatrzymał się do kontroli. Podczas zatrzymania po godzinnym pościgu okazało się, że w samochodzie znajdowały się narkotyki, a kierowca był pijany. Jakby tego było mało, próbował jeszcze przekupić policjantów kilkunastotysięczną łapówką.
Prawie jak w filmowym scenariuszu. Przez blisko godzinę rybniccy policjanci kierowcę toyoty ścigali z centrum miasta. Nie zatrzymał się do kontroli i uciekał przed radiowozem ulicami Rybnika i Radlina. Wszystko zaczęło się ok. godz. 22.00 w rejonie zatoczki autobusowej na ulicy Obwiedniej. Policjanci zauważyli podejrzanie zachowujących się mężczyzn, którzy jechali toyotą corollą. Podczas próby zatrzymania kierowca samochodu osobowego przyspieszył i zaczął uciekać w kierunku Niedobczyc. Ul. Górnośląską dojechał do Radlina, następnie zawrócił do Niedobczyc. Przy przejeździe kolejowym próbował uciekać z powrotem w kierunku osiedla Wrębowa. Tam przed godz. 23.00 wpadł na jadące z dwóch stron patrole. Gdy policjanci wyskoczyli z radiowozów, kierowca próbował jeszcze ruszyć. Funkcjonariusze podbiegli do mężczyzny i wyszarpali go zza kierownicy. Również pozostałą dwójkę pasażerów wpakowali do policyjnego wozu. Gonitwa trwała prawie godzinę.Po zatrzymaniu okazało się, że kierujący jest pod wpływem alkoholu (0,4 promila), ma przy sobie niewielką ilość amfetaminy oraz orzeczony zakaz prowadzenia pojazdów (za wcześniejsze podobne wyczyny). Pomimo długiej ucieczki, kierowca zaproponował jeszcze policjantom kilkanaście tysięcy złotych łapówki. Zatrzymani to mężczyźni w wieku 33, 34 oraz 23 lat. Samochód był na rejestracji płockiej. Policjanci znaleźli przy nich narkotyki, telefony komórkowe oraz ponad 15 000 zł. W rybnickiej komendzie funkcjonariusze wyjaśniają obecnie skąd i dlaczego zatrzymani mieli taką sumę pieniędzy oraz czy znalezione telefony nie pochodzą z kradzieży.
(luk)