Konflikt w rękach wójta
W Zespole Szkolno-Przedszkolnym trwają mediacje.
Do końca tego tygodnia wójt Grzegorz Gryt podejmie decyzję co będzie dalej z Zespołem Szkolno-Przedszkolnym. Aktualnie trwają mediacje pomiędzy dwiema nauczycielkami a dyrektorką placówki.
Po tym jak Kuratorium Oświatowe w Katowicach stwierdziło wiele nieprawidłowości w Zespole Szkolno-Przedszkolnym w Pstrążnej, sprawa trafiła w ręce wójta. Szef urzędu zamierza rozwiązać konflikt pomiędzy dwiema nauczycielkami, które złożyły oficjalne skargi, a dyrektorką placówki Bernardetą Cuber.
Co zrobi wójt?
Wójt Grzegorz Gryt już na ostatniej sesji rady zapowiedział, że jakiekolwiek decyzje w sprawie placówki podejmie do końca stycznia. Tyle czasu ma właśnie dyrektorka na wprowadzenie zaleceń kuratorium. Jednak instytucja dokonała jedynie oceny funkcjonowania placówki pod względem dydaktycznym, a tymczasem nauczycielki nadal twierdzą, że są szykanowane. – W tej sprawie nie mamy kompetencji, by podejmować jakiekolwiek decyzje. To już leży w gestii wójta, który jest pracodawcą – tłumaczy Anna Wietrzyk, rzeczniczka katowickiego kuratorium.
Walka o dobre imię
Mediacje rozpoczęły się dwa tygodnie temu. Wójt najpierw spotkał się z pozostałymi nauczycielkami z zespołu. W następnym tygodniu wysłuchał relacji dwóch nauczycielek. Swej szefowej nieugięcie broni wicedyrektor placówki, która jeszcze na początku spotkania podkreśliła, że to właśnie obie kobiety szkalują dobre imię szkoły. Druga część spotkania odbyła się za zamkniętymi drzwiami.
Dyrektorka ograniczała
Dyrektorka szkoły jednocześnie ma czas do około końca stycznia, by przesłać do kuratorium informację o sposobie realizacji zaleceń. – Jeszcze nigdy się nie zdarzyło, żeby ktoś tych zaleceń nie spełnił. One po prostu muszą być zrealizowane – tłumaczy rzeczniczka kuratorium w Katowicach. Jednym z zarzutów było ograniczanie swobody wypowiedzi przez dyrektorkę podczas posiedzeń rady pedagogicznej.
Łukasz Żyła