Kiedy do szkoły?
Do połowy lutego trwały spotkania informacyjne dla rodziców sześciolatków.
W roku szkolnym 2009/2010 w szkolnych ławach zasiadło 169 sześciolatków z Rybnika. Ile będzie ich w nowym roku szkolnym? Przed ich rodzicami nie lada dylemat. W 2012 nie będą już mieli możliwości wyboru.
– Nie, na pewno moja córka nie pójdzie jeszcze do szkoły. Moim zdaniem to za wcześnie – deklaruje Monika Androsz, mama sześcioletniej Dominiki. Choć rybniczanka podjęła już decyzję, postanowiła wziąć udział w spotkaniu dla rodziców sześciolatków, odbywającym się w SP nr 2.
– Jestem ciekawa jakie warunki oferuje szkoła. W końcu moja córka będzie się tu uczyła za rok jako siedmiolatka – stwierdza mama Dominiki, która niegdyś sama była uczennicą „dwójki”. Mimo to, rybniczanka nie zmienia zdania o reformie edukacji. – Może i w innych krajach sześciolatki trafiają do szkoły, ale mam wrażenie, że tam nie organizuje się tego wszystkiego na łapu capu. A u nas sposób w jaki wprowadza się reformę jest nie do przyjęcia – podsumowuje. – W tym roku szkolnym mamy w dwóch pierwszych klasach ośmioro sześciolatków. Czy w nowym roku będzie ich więcej, trudno w tej chwili orzec. Na pewno rodzicom jest odrobinę łatwiej podjąć decyzję, bo mogą porozmawiać z tymi, którzy dokonywali wyboru rok temu – stwierdziła Ewa Jankowska, dyrektor SP nr 2. Szkoła jest w dobrej sytuacji, bo ma do dyspozycji dwa budynki. Młodsze dzieci uczą się w jednym z nich. Rodzice nie muszą się obawiać o to, że ich pociechy będą narażone na kontakt ze starszymi uczniami. – Nauka w pierwszej klasie nie polega na siedzeniu w ławce przez 45 minut, po czym dzieci mają 10 minut przerwy i czeka ich kolejna 45-minutowa lekcja. Jest czas na zabawę, ćwiczenia ruchowe. Zapewniamy przedszkolny standard opieki na dziećmi – tłumaczyła podczas spotkania Barbara Karpiak, nauczyciel nauczania zintegrowanego, która w nowym roku będzie wychowawcą w I klasie. Na pierwszoklasistów będą czekać odpowiednio wyposażone sale lekcyjne z kącikami do zabawy, szafkami. W programie zajęć przewidziano angielski i informatykę. Czas przed lub po lekcjach maluchy mogą spędzać w świetlicy. – Mam czwórkę sześciolatków w pierwszej klasie. Wszystkie odnalazły się w nowej sytuacji. Czasami zdarzały się drobne problemy z samodzielnością, ale tak bywa i z siedmiolatkami. A my jesteśmy tu, żeby służyć pomocą – mówiła Izabella Kram-Tarnowska, wychowawczyni I klasy. – Miejcie państwo świadomość, że zmieniła się podstawa programowa i wasz sześciolatek będzie w przedszkolu powtarzał materiał. Choć na pewno panie wymyślą jakieś dodatkowe zabawy i zajęcia. My namawiamy, żeby wysyłać sześciolatki do szkoły, bo zwalniają się miejsca w przedszkolach, ale nie chcemy tego robić kosztem dzieci, czy wbrew waszej woli – zapewniła obecnych Katarzyna Fojcik, naczelnik Wydziału Edukacji UM. Zwróciła się z prośbą do rodziców o podjęcie decyzji i złożenie do 15 marca ewentualnej deklaracji o wysłaniu dziecka do szkoły.
Beata Mońka