Trzeba lubić swoją pracę
W ZS nr 4 w Czerwionce – Leszczynach odbył się benefis Zofii Szachniewicz.
„Dyrekcjo, czy ci nie żal?” – zaśpiewało na góralską nutę grono pedagogiczne odchodzącej na emeryturę Zofii Szachniewicz, długoletniej dyrektor Zespołu Szkół nr 4 w Czerwionce – Leszczynach. – Oj, zakręciła mi się łezka w oku – przyznaje świeżo upieczona emerytka.
Przed feriami uczczono benefis Zofii Szachniewicz, która od 1992 pełniła funkcję dyrektora SP5 i ZS nr 3, a przez 31 lat była nauczycielem historii. Ponieważ od lutego przeszła na emeryturę, uroczystość była też okazją, by podziękować jej za wszystkie lata pracy. – Wiedziałam, że szykuje się pożegnalna impreza, ale udało im się ukryć próby chórku nauczycieli. Gdy na uroczystości zaśpiewało dla mnie 60 moich kolegów, bardzo się wzruszyłam – wyznaje Szachniewicz, którą żegnali nie tylko uczniowie i grono pedagogiczne, ale i władze samorządowe. Podczas benefisu padło wiele ciepłych słów i życzeń, były kwiaty i upominki. Uczniowie przygotowali specjalny program artystyczny. Panią dyrektor uhonorowano także tytułem Przyjaciela Szkoły. – Wciąż budzę się rano z zamiarem pójścia do pracy, trudno jest się odzwyczaić po tylu latach. Tym bardziej, że szkoła była moim drugim domem, bo w niej zaczynałam pracę nauczyciela. Do dziś pamiętam swój pierwszy dzień w szkole, a tu proszę, przyszedł czas pożegnań. Strasznie szybko przeleciało te 30 lat – przyznaje Szachniewicz. Czy za sukces uważa to, że wytrwała tyle lat w swoim zawodzie, na dodatek w jednej szkole? – Po prostu trzeba lubić swoją pracę. Zawsze powtarzam moim uczniom, że to prawdziwe przekleństwo robić coś, czego się nie lubi i lepiej po prostu zmienić zawód. Na szczęście ja kochałam to co robiłam, a praca dawała mi ogromną satysfakcję – podsumowuje. Choć przeszła na emeryturę, jednak ze szkołą nie rozstaje się na dobre. – Tak naprawdę wcale nie czuję się emerytką. Dlatego też przyjęłam propozycję dyrekcji, by poprowadzić jeszcze cztery godziny wiedzy o społeczeństwie. Poza tym mogą na mnie liczyć w każdej sprawie, chętnie będę służyć pomocą – stwierdza była dyrektor, która zamierza też trochę zwolnić i znaleźć więcej czasu dla bliskich i na pielęgnowanie swoich pasji. – Kwiaty, kwiaty i jeszcze raz kwiaty. Nie mogę już doczekać się na wiosnę, bo dbanie o ogródek to moja ulubione hobby – wyznaje Szachniewicz. Drugą jej wielką pasją są podróże, ale nigdy nie przepadała za wakacyjnymi wyjazdami ze względu na wysokie temperatury. – Teraz będę mogła więcej pojeździć w bardziej dogodnych dla mnie porach, zanim nadejdą upały – śmieje się wciąż pełna energii emerytowana dyrektor ZS nr 4.
(bea)