Nie chcemy kołdry – dajcie coś na serce
Małżeństwo odmówiło przyjęcia od władz Pszowa wełnianych kołder w prezencie z okazji złotych godów.
Mieszkaniec nie chce kołdry w prezencie, a urzędnicy nie wiedzą co zrobić.
– Powiedziałem wówczas panu Mołdrzykowi, że dowiem się, czy można coś innego ufundować. Niczego nie obiecywaliśmy – mówi Leon Porwoł. Z burmistrzem i kołdrą wrócił do auta i odjechał. Skarbnik miasta sprawdziła, że nie można wręczyć innego prezentu. Z taką też wiadomością kierownik USC ponownie odwiedził jubilatów. Gospodarze zaproponowali kompromis: – Zamiast kołdry żeby dali poszewki, bo te się zmienia. A jak już nie można zmienić prezentu, to powiedziałem, żeby przekazali na Bogatynię. Od tego czasu jest cisza – wspomina Jan Mołdrzyk.
Kuriozalna reakcja
– Zastanawiam się, czy w ogóle odpowiadać. Jak jestem kierownikiem od kilkunastu lat, pierwszy raz spotkałem się z taką reakcją – przyznaje Leon Porwoł. W podobnym tonie wypowiada się Marek Hawel. – Jak blisko cztery lata wręczam prezenty, a odwiedziłem już około 100 jubilatów, zdarzyło się to pierwszy raz. Być może jedni mieszkańcy są bardziej zadowoleni, inni mniej, ale nie możemy każdego pytać, co chciałby na prezent – tłumaczy burmistrz. Przyznaje, że przez moment zastanawiał się, czy rzeczywiście można wręczyć coś innego. Doszedł do wniosku, że może to być źle odebrane. – Nie może być tak, że będziemy kogoś faworyzować, bo inni mogą się poczuć pokrzywdzeni. Jak komuś ewidentnie nie jest potrzebny prezent, może komuś przekazać. Ciężko wymyślić coś, co będzie się wszystkim podobać – mówi burmistrz.
Gospodynie wybrały
Dlaczego akurat wełniane kołdry? – Powiedziałem moim współpracownicom, żeby zrobiły rozeznanie, jako gospodynie domowe, co mogłoby być właściwym prezentem. Zaproponowały kołdry – wyjaśnia kierownik USC. Zamówienia realizuje wydział promocji zgodnie z ustawą o zamówieniach publicznych, by nie było faworyzowania konkretnego dostawcy. Kołdra traktowana jest jako gadżet promocyjny miasta. Posiada logo Pszowa. To wybieg mający na celu ominięcie prawa. – Pięć lat temu dostaliśmy opinię prawną, że gminy nie mogą wręczać mieszkańcom gratyfikacji finansowych lub nagród rzeczowych. Do tego czasu kupowaliśmy paczki żywnościowe. Okazało się, że było to nielegalne – przyznaje kierownik. Gminy mogły jednak wydawać pieniądze na materiały promocyjne. Ciężko zaliczyć do nich czekolady czy konserwy, dlatego urzędnicy poszukali czegoś, co może być gadżetem, a przy tym efektownym prezentem. Padło na wełnianą kołdrę. W prezencie dostają ją nie tylko pary obchodzące jubileusze 50, 60 i 65 lat małżeństwa, ale również osoby kończące 90 lat życia. W Pszowie nie ma stulatków.
Uradowani prezentem
Tydzień po wizycie u państwa Mołdrzyków burmistrz z kierownikiem USC odwiedzili kolejnych złotych jubilatów – Renatę i Zygmunta Szymiczków. Nie posiadali się ze szczęścia z otrzymanego prezentu. – Ja już tyle razy chodziłam po pokazach, gdzie były takie kołdry. Ale to było za drogie. Jesteśmy bardzo zaskoczeni i uradowani prezentem. To niemożliwe, że są ludzie, którzy tego nie chcą. Zawsze można przekazać dzieciom, wnukom – przyznaje Renata Szymiczek.
Tomasz Raudner