Umierają przez maszty
Z kominów Elektrowni Rybnik wystają dziesiątki anten. W okolicy, udokumentowanych przypadków zachorowań na raka jest ponad 20. Telefonie komórkowe proszą o zezwolenie na instalację kolejnych, i dostają – nawet niezgodnie z prawem.
– Ostatni pogrzeb był ponad tydzień temu. Ci, dla których próbowałem walczyć z tymi przeklętymi masztami, po kolei umierą. Ja sam jestem po operacji wycięcia tarczycy – opuszcza głos Herbert Krok. Mieszkaniec od wielu lat wysyła skargi i pisma do urzędów.
Na kominie Elektrowni Rybnik zainstalowanych jest już kilkadziesiąt masztów stacji bazowych i anten telefonii komórkowych. Swoje anteny na najlepszym miejscu w Rybniku ma m.in. sieć Era, Polsat czy Centertel. Tymczasem w odległości ponad stu metrów znajdują się pierwsze domy mieszkańców dzielnicy Grabownia. Zachorowalność w Grabowni jest zatrważająca. Na ok. 720 mieszkańców, poważnie choruje kilkudziesięciu. Na choroby nowotworowe cierpi 20. Statystyki są jednak niepełne.
Wstydzą się choroby
Tego, ile dokładnie osób zachorowało na raka, nie udało się nam ustalić. – Mieszkańcy nie chcą się już ujawniać. Znajomi mówią, albo, że przecież to i tak nic nie da i po co o tym mówić, albo po prostu się wstydzą i ukrywają swoje choroby – mówi Herbert Krok.
Czy w ogóle i jaki wpływ na zdrowie człowieka mają fale elektromagnetyczne emitowane ze stacji bazowych, do tej pory nie wiadomo. Wśród naukowców panują przeciwstawne przekonania. A wiele ośrodków przedstawia swoje własne badania potwierdzające to jedną, to drugą hipotezę. Część naukowców zarzuca też swoim kolegom, że realizują badania sponsorowane przez korporacje telefonii komórkowych. Warto jednak podkreślić, że w wydanym w rozporządzeniu w 2003 r. przez Ministra Obrony Narodowej wykazie chorób, na które narażeni są żołnierze, widnieje „trwałe uszkodzenie zdrowia w wyniku oddziaływania pola elektromagnetycznego wielkiej częstotliwości w zakresie mikrofal i dłuższych fal radiowych”.
Stawiają kolejne maszty
Mieszkańcy dzielnicy Grabownia nie mają wątpliwości, co do wpływu fal elektromagnetycznych na ich zdrowie. Mało tego, że żadna z instytucji nie liczy się z ich zdaniem, to pozwolenia na stawianie kolejnych anten wydawane są niezgodnie z prawem.
Wyrok unieważniający decyzję prezydenta Rybnika zapadł w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w październiku minionego roku. Na instalację stacji bazowej telefonii IDEA GSM w 2003 roku zezwolił szef rybnickiego urzędu Adam Fudali. Decyzję tę uznał za nieważną jednak w 2007 roku wojewoda śląski. Stacja została więc uznana za nielegalną. Co robi Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego dla miasta Rybnika? Nic. Aby instytucja wzięła się do pracy, zawiadomienie w tej sprawie napisało Stowarzyszenie Inicjatywa Przeciw Elektroskażeniom w Rybniku. PINB zażądał od stowarzyszenia osoby, w imieniu której występuje! Sprawa ostatecznie wylądowała w gliwickim WSA.
Sąd: fale mogą „oddziaływać”
Wojewódzki Sąd Administracyjny nie pozostawił suchej nitki na powiatowym inspektoracie i rybnickich urzędnikach. „Nie została zakończona i zweryfikowana sprawa legalności wykonanych robót budowlanych”, a w takiej sytuacji powiatowy inspektorat miał obowiązek wszcząć postępowanie z urzędu, „czego nie uczynił, pomimo długiego okresu (półtora roku)” – podkreśliła sędzia Elżbieta Kaznowska. Przewodnicząca składu orzekającego dodała również, że organy administracji publicznej powinny stać na straży praworządności i dbać o interes społeczny. Tymczasem, podania interesu społecznego żądał powiatowy inspektorat od stowarzyszenia, aby w ogóle zająć się sprawą, którą powinień wszcząć z urzędu!
Podczas rozprawy dotyczącej legalności zainstalowanej stacji, sąd w Gliwicach podniósł jeszcze kwestię wpływu instalacji na zdrowie mieszkańców. „Można podzielić obawy, iż urządzenia emitujące do środowiska pewne substancje i pola elektromagnetyczne mogą oddziaływać na środowisko, a w interesie publicznym i społecznym jest sprawdzenie, czy to oddziaływanie nie jest negatywne dla środowiska (uwarunkowane jest przecież mocą zainstalowanych anten nadawczych)” – zauważył sąd.
Pomimo że wyrok zapadł w październiku, mieszkańcy twierdzą, że nielegalnie zamontowana stacja bazowa nadal znajduje się na kominie elektrowni.
Za tydzień napiszemy, jakie kroki zostaną podjęte w sprawie nielegalnego masztu, dlaczego Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego dla miasta Rybnika nie wszczął w tej sprawie postępowania, porozmawiamy również z przedstawicielem Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Katowicach o pomiarach, jakie są stosowane przy wydawaniu zezwoleń na postawienie masztu stacji bazowej.
Łukasz Żyła