Zginął na torach
24-latek wyskoczył przed pociąg w Niewiadomiu. Prokuratura sprawdza, czy było to samobójstwo.
Do tragicznego wypadku doszło w niedzielę ok. godz. 20.30 przy ul. Sportowej w Niewiadomiu. Pod kołami pociągu osobowego zginął 24-letni mieszkaniec Radlina. Według relacji świadków i przede wszystkim maszynisty wynika, że mężczyzna wtargnął na tory i czekał na nadjeżdżający pociąg.
– Obecnie rybniccy policjanci wyjaśniają okoliczności i przyczyny zdarzenia. Jak relacjonują świadkowie zdarzenia, mężczyzna wszedł na nasyp kolejowy, nie reagował na sygnały świetlne i dźwiękowe, które dawał maszynista pociągu relacji Katowice – Racibórz – informuje Aleksandra Nowara rzecznik rybnickiej komendy policji. Maszynista próbował zatrzymać pociąg, niestety próba nie powiodła się. Zwłoki młodego mężczyzny znaleziono pod ostatnim wagonem pociągu. Sprawę przejęła prokuratura. – Z bardzo wstępnych ustaleń wszystko wskazuje na to, że mogło to być samobójstwo, jednak zleciliśmy wykonanie badań alkoholowo-toskykologicznych. Wyniki powinny być znane za tydzień – mówi Jacek Sławik szef Prokuratury Rejonowej w Rybniku. Niewykluczone, że 24-latek był pod wpływem alkholu lub środków odurzających. Na portalu nowiny.pl jedna z czytelniczek po zdarzeniu napisała: – Byłam wczoraj w tym pociągu i maszynista powiedział policji, że facet tańczył na torach. Maszynista trąbił, ale facet się nie ruszył, nie zdążył wyhamować i go przejechał. Facetowi odcięło głównie nogi, z czego jedna była w gipsie. Szczerze to wydaję mi się, że facet po prostu był pijany i jak to mówili pasażerowie chciał się ”zdjednoczyć’’ z pociągiem. Szkoda tylko maszynisty, który w ciężkim stanie musiał siedzieć tam przez całą noc – pisze pasażerka pociągu.
(luk)