Dziecko nie dostało się do przedszkola? Można skarżyć miasto!
Miasto zwiększyło liczbę miejsc w rybnickich przedszkolach, ale i tak dla wszystkich dzieci nie znajdą się miejsca. Prawnicy podkreślają: zapewnienie miejsc to obowiązek gminy. – Ale pieniędzy z budżetu państwa nie ma – odpowiadają urzędnicy.
O 134 zwiększona została liczba miejsc w rybnickich przedszkolach. Decyzja rybnickiego urzędu związana jest zakończoną właśnie rejestracją kandydatów do przedszkoli prowadzonych przez miasto Rybnik. – Do przedszkoli zgłoszonych zostało 4329 dzieci, przy czym przygotowanych było dla nich 3839 miejsc, w tym 15 miejsc (w 3 oddziałach integracyjnych) dla dzieci niepełnosprawnych. Tym samym dla 490 dzieci zabrakło miejsc – przyznają urzędnicy. Zwiększenie liczby miejsc o 134, pozwoli uruchomić dodatkowy oddział integracyjny w Zespole Szkolno-Przedszkolnym nr 1, w Rybniku – Wielopolu oraz oddziały dodatkowe w Szkole Podstawowej nr 20 (Rybnik – Gotartowice), Szkole Podstawowej nr 16 (Boguszowice Stare) i w Przedszkolu nr 36 (Maroko – Nowiny). Jak poinforomował rybnicki magistrat, wciąż również trwają starania miasta o możliwość otwarcia dodatkowych oddziałów popołudniowych w przedszkolach.
Wszystko płaci miasto
Każdy kolejny oddział przedszkolny to spore wydatki. Koszt jednego oddziału przedszkolnego (pięciogodzinnego) związany z wynagrodzeniami nauczycieli i obsługi wynosi ok. 68 tys. zł rocznie a jeden oddział to ok. 25 wychowanków. Dokonane w ostatnich 3 latach zwiększenia spowodowały wzrost wydatków na edukację przedszkolną o około 1,5 mln zł, przy czym kwota ta nie uwzględnia wszystkich kosztów utrzymania przedszkolaków (koszty utrzymania oddziału czynnego powyżej 5 godzin dziennie, wyposażenie oddziałów, media itd.). W 2008 roku liczbę miejsc w przedszkolach zwiększono o 532. Warto podkreślić, że dzieciom w wieku szkolnym przysługuje tzw. subwencja oświatowa, czyli pomoc finansowa z budżetu państwa. Dla dzieci w przedszkolach takiej subwencji nie ma, więc miasta i gminy muszą zagospodarować dodatkowe środki na ten cel z własnego budżetu. – Miasto więc ponosi wszystkie koszty z funkcjonowaniem dziecka w przedszkolu. Te opłaty w tym roku nieznacznie pójdą do góry, z 1,70 zł do 2,00 zł za godzinę pobytu dziecka w przedszkolu – mówi Ewa Poręba dyrektor Przedszkola nr 36 w Rybniku.
Lepszy start w szkole
Całe zamieszanie wokół miejsc w przedszkolach zrodziło się po wprowadzeniu reformy oświatowej, która posyła do pierwszej klasy podstawówki już dzieci sześcioletnie. – Miasto na mocy ustawy jest zobowiązane do zapewnienia miejsca w przedszkolu dzieciom 5 i 6-letnim, aby zapewnić okres przygotowania rocznego przed rozpoczęciem nauki w szkole podstawowej. Im dłużej dzieci jednak uczęszczają do przedszkola, tym lepszy start odnotowują w szkole. Wszystkie badania pokazują, że to jednoroczne przygotowanie nie wystarcza. Jeśli dzieci dłużej chodzą do przedszkola, osiągają dużo lepsze wyniki edukacyjne, nie tylko w szkole podstawowej, ale także na wyższych szczeblach edukacji – tłumaczy dyrektor P36, które poszerzy się z nowym rokiem szkolnym o jeden oddział. Obecnie przedszkole ma jeszcze 5 wolnych miejsc, które zostaną zapełnione po naborze dodatkowym.
Mogą się sądzić...
Alternatywą dla dzieci, które nie dostały się do publicznego przedszkola są placówki prywatne oraz kluby malucha, których w Rybniku można znaleźć kilka. Problemem są jednak opłaty, które rodzice muszą ponosić za pobyt dziecka w przedszkolu. Prawnicy przyznają jednak, że rodzice, których dzieci nie dostały się do przedszkola, mogą skarżyć gminę o odszkodowanie. – Dokonana w styczniu tego roku zmiana ustawy o systemie oświaty nakazuje uczestnictwo w wychowaniu przedszkolnym dzieciom od 3 do 6 lat. O ile sześciolatki mają obowiązek odbycia rocznego przygotowania do szkoły, to dzieci młodsze takiego obowiązku nie mają. Faktem jest, że brakuje miejsca w przedszkolach dla dzieci młodszych niż 6-letnie. Ponieważ jest obowiązek uczęszczania do przedszkola 6-latków, muszą być one przyjęte – mówi radca prawny Maciej Markowicz z kancelarii radców prawnych „Marek, Zielińska, Markowicz” z Rybnika.
Zwrot kosztów
– Liczba miejsc, które przewidują samorządy wystarcza często na zaspokojenie potrzeb przygotowania miejsca sześciolatkom i bardzo często jest to w ten sposób kalkulowane. W sytuacji, kiedy każdy z obywateli ma prawo do opieki nad dzieckiem w ramach systemu oświaty, to samorząd terytorialny nie zapewniając takiej opieki (co należy do zadania własnego gminy), powoduje wystąpienie na drogę sądową z roszczeniem odszkodowawczym od samorządu. Oczywiście odszkodowanie, czyli zwrot ewentualnych należności z tytułu poniesienia kosztów opiekunki, opłaty za prywatne przedszkole czy inny sposób opieki – tłumaczy radca prawny, który zapewnia, że takie sprawy się jeszcze nie pojawiły, ze względu na zbyt krótki czas od wprowadzenia zmian w ustawie. Nawet po utworzeniu dodatkowych oddziałów, z kwitkiem zostanie w Rybniku odesłanych 356 dzieci.
Szymon Kamczyk