Indiańskie duchy nad Rybnikiem
Mieszkańcy, którzy podczas dorocznej imprezy „Europejska Noc Muzeów 2011” odwiedzili rybnickie zbiory na rynku, mogli stanąć oko w oko z prawdziwymi Indianami. Grupa Ranores przygotowała dla rybniczan szereg atrakcji oraz zaprezentowała ogromną kolekcję pamiątek po rdzennych Amerykanach. Całą imprezę otworzył pokaz indiańskiego tańca pow–wow, który odbył się przed wejściem do muzeum.
Po otwarciu wrót i zaproszeniu gości, mieszkańcy mogli podziwiać ogromny zbiór indiańskich pamiątek – od narzędzi i broni po namiot tipi, elementy rytualnych strojów oraz obrazy i zdjęcia. – Myślę, że frekwencja tegorocznej nocy mówi sama za siebie – komentuje dyrektor rybnickiej placówki dr Bogdan Kloch, któremu także udzielił się indiański klimat i przez całą niemal imprezę paradował w kowbojskim kapeluszu. – Byliśmy swego czasu posądzani, że organizujemy noc muzeów w terminie juwenaliów. W tym roku zrobiliśmy to tydzień później i okazało się, że to było świetne rozwiązanie – dodaje. Muzeum gościło nie tylko starszych pasjonatów indiańskich zabytków, ale przede wszystkim dzieci zafascynowane kuluturą Dzikiego Zachodu. – To jest w tej imprezie najważniejsze, by pokazywać, że Indianie nie są tymi, którymi karmi nas kultura masowa i westerny. Trzeba odkurzyć ich prawdziwy wizerunek, dlatego uważam, że ta wystawa, która przypada omal w 135. rocznicę wielkiego indiańskiego zwycięstwa pod Little Big Horn, jest tak ważna i ciekawa – tłumaczy dr Kloch. – Poznanie tej kultury, która w przeciwieństwie do naszych, europejskich kultur średniowiecznych, którymi tak się pasjonujemy, jest wciąż jeszcze żywa i aktualna, samo w sobie jest jakąś przygodą – dodaje dyrektor rybnickiego muzeum. Dla zgłębijących wiedzę o życiu Indian muzeum przygotowało takż wykład Marka Ptasińskiego „Indianie Wielkich Równin”, a na sam koniec wystąpiły dwa dobrze znane rybnickie kabarety – Noł Nejm oraz Kałasznikof. Kolejny raz rybnickie muzeum stanęło na wysokości zadania i pokazało, że nauka historii może być i jest pasjonująca. A co za rok? – Marzy mi się od jakiegoś już czasu wystawa egipska, to jest najbardziej pasjonująca dla mnie cywilizacja. Jednak czy tak właśnie będzie, nie mogę teraz powiedzieć – mówi dr Kloch.
(mark)