Miała w nosie strażników
Zapadł wyrok w sprawie kobiety, która nie chciała podać swojego nazwiska funkcjonariuszowi straży miejskiej po tym jak jej pies bez opieki biegał po osiedlu.
– Mieszkanka dzielnicy Maroko–Nowiny, nie stosując się do przepisu kodeksu wykroczeń, nie zachowała zwykłych środków ostrożności przy trzymaniu psa. Zwierzę swobodnie biegało sobie po podwórku i po załatwieniu potrzeby fizjologicznej wbiegło do klatki schodowej. Pies wbiegł po schodach, po czym otwarły się drzwi jednego z mieszkań i pupil wbiegł do mieszkania – relacjonuje Dawid Błatoń, rzecznik Straży Miejskiej w Rybniku. Właścicielka psa była zbulwersowana postawą strażników, którzy próbowali wyjaśnić kobiecie, jakie zagrożenia niesie wypuszczanie psa luzem. Kobieta nie zdawała sobie sprawy z powagi sytuacji. – Przecież tam biega więcej psów – rzuciła do strażników i zamknęła im drzwi przed nosem. – Wyrok sądu dobitnie świadczy o tym, że kobieta nie miała racji, a tym samym została ukarana grzywną w wysokości 600 zł i obciążona kosztami postępowania sądowego – dodaje Błatoń.
(ska)