Walczące osiedle
Potrzeby dzielnic Rybnika i plany nowo wybranych rad.
Początki boguszowickiego osiedla związane są z powstaniem na obrzeżach Boguszowic kopalni. Jej budowę podjął w 1913 roku książę niemiecki Gwidon von Donnersmarck. Do domów wielorodzinnych przy „szybach Blüchera” sprowadzali się robotnicy zatrudnieni w kopalni. Po wojnie nastąpił drugi etap rozwoju osiedla. Pierwsze bloki dla przyjezdnych robotników powstały na początku lat 50. Przewodniczącym rady dzielnicy Boguszowice – Osiedle jest Mariusz Wiśniewski, który udziela się głównie w Stowarzyszeniu 17–stka, które pomaga dzieciom i młodzieży z ubogich i trudnych środowisk. – W ostatniej kadencji rady udało się zrobić pewne rzeczy jak ukończenie budowy pływalni, czy remont hali. To jednak są inwestycje miejskie. To co udało nam się uzyskać w ciągu ostatnich kilku lat to ładny placyk im. ks. Marka Drogosza oraz miejsce, gdzie bez problemu mogą parkować autobusy, czyli nasza dolna pętla. Będziemy tam najprawdopodobniej mieli coś w rodzaju małego dworca autobusowego, bo chcemy tam przenieść przystanek z ul. Patriotów – zdradza Mariusz Wiśniewski.
Młodzi pomagają
Jedną z najważniejszych rzeczy, które nie mają przełożenia materialnego, ale przynoszą pozytywne efekty, jest zaangażowanie mieszkańców. – Udało się bardzo pobudzić aktywność mieszkańców, zwłaszcza młodych. W ubiegłym roku CRIS wystąpił z projektem „Dwa bieguny – dwie dzielnice”. Muszę przyznać, że nie tylko ja byłem bardzo pozytywnie zaskoczony aktywnością mieszkańców osiedla. W tym projekcie było do wykorzystania po 50 tys. złotych dla każdej z dzielnic na trzy typy działań. Okazało się, że pomysłów na działania w Boguszowicach było 3–4 razy więcej niż w Orzepowicach. Jednym ze zrealizowanych pomysłów był Festiwal Przeciwko Bezczynności. Udało się także stworzyć jedyne na Śląsku studio nagrań, za którego młodzież nie musi płacić – podkreśla przewodniczący rady. W tego rodzaju profilaktyce rada zamierza również działać nadal. – Plany mamy bardzo ambitne, chemy aby ulica Patriotów przerodziła się w piękny deptak. Kolejne zadania to przede wszystkim naciskanie ZGM–u na modernizację bloków komunalnych. Marzy nam się także boisko do piłki nożnej z prawdziwego zdarzenia – kończy Mariusz Wiśniewski zapowiadając, że w planach są również imprezy bez alkoholu, na wzór Festynu Farskiego w Boguszowicach Starych.
(ska)