Okiem pierwszoroczniaka z drugiego LO
Uczniowie II LO rozpoczęli kolejny rok nauki. Niektórzy, po raz pierwszy przekroczyli próg nowej dla nich szkoły. Inni wrócili w znane im ściany i spotkali się ze znajomymi po dwumiesięcznej przerwie.
Remont na tak
Powszechnie wiadomo, że w liceum im. Frycza Modrzewskiego zaszło wiele zmian. M.in. został przeprowadzony remont wewnątrz budynku. Uczniowie w większości zmiany oceniają na plus. – Szkoła wygląda bardzo dobrze. Trochę nie podobają mi się jedynie ławki i krzesła – mówi Kamil Witosz, uczeń If. Jego słowa poparły koleżanki z klasy, zgodnie twierdząc, że szkoła wygląda o niebo lepiej odświeżona i nie jest już tak ponuro jak wcześniej. Ich zdania nie podzielają jednak wszyscy uczniowie. Do takich należy Aleksandra Pfeifer, która uczęszczała tam również do gimnazjum i bardzo dobrze pamięta wygląd szkoły przed odnowieniem. – Jest zbyt pusto. Może to dlatego, że szkoła nie jest jeszcze wykończona. Ale czuję się w niej póki co nieswojo. Przyzwyczaiłam się do tego mroku na korytarzach i lubiłam go. Może z biegiem czasu przyzwyczaję się do nowego wystroju? – zastanawia się Ola.
Ciekawy profil
W II LO powstała dwujęzyczna klasa z rozszerzonym nauczaniem matematyki, historii i wiedzy o społeczeństwie. Połączenie przedmiotu ścisłego z humanistycznymi wywołała wiele dyskusji. Uczniowie nie widzą w tym jednak nic złego. Aleksander Piechota uważa, że to świetny pomysł i doskonałe połączenie dla osób zainteresowanych zarówno przedmiotami humanistycznymi jak i ścisłymi.
Nie wszyscy są tak wielkimi entuzjastami tego rozwiązania ale nie zamierzają narzekać. – Nie jest to profil moich marzeń, ale myślę, że nie będzie źle. Przynajmniej nauczymy się porządnie angielskiego. W końcu będziemy go mieli sześć godzin tygodniowo – twierdzi Anna Barteczko.
Jeżeli nie wszyscy tak samo oceniają efekty remontu czy nowy profil nauczania, to co do jednego tematu wszyscy byli zgodni. – Tak, jest mi smutno, że wakacje się skończyły – twierdzi Klaudia Kaiser. To stwierdzenie często można było usłyszeć na szkolnym korytarzu. Wielu z uczniów rozmawiało również na temat problemów z dojazdem. Do II LO uczęszczają bowiem osoby, które mieszkające w miejscowościach oddalonych od szkoły o kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt kilometrów. – Teraz muszę wstawać o szóstej rano, aby zdążyć na pociąg – żali się Kamil. Wśród nowych licealistów przeważa jednak optymistyczne nastawienie. Wielu z nich z nową szkołą wiąże nadzieje na zawarcie nowych przyjaźni. – Myślę, że spotkam tu wielu ciekawych ludzi, z którymi uda mi się nawiązać dobry kontakt – dodaje na zakończenie Ola.
Patrycja Pietras