Trzeba odwodnić Aleję
W czasie większych opadów deszczu, a także w trakcie zimowo–wiosennych roztopów woda płynąca wzdłuż świerklańskiej ulicy zalewa drogi i posesje, które znajdują się poniżej.
Na poboczu drogi istnieją koryta, których zadaniem jest zbieranie wody opadowej, by mogła spłynąć do krat ściekowych. Problem jednak w tym, że nie spełniają one swojej roli, są zbyt płytkie, by zebrać wszystko, co niesie ze sobą woda. A woda płynąca po całej powierzchni ulicy biegnie w kierunku budynków, które są położone poniżej, powodując przy tym zagrożenie dla pojazdów. Zimą na nawierzchni tworzy się szklana powłoka, stwarzająca ryzyko poślizgu samochodów zjeżdżających na ulicę 3 maja.
Aleja w „schetynówce”
Władze gminy zgłosiły już ul. Aleję do Narodowego Programu Przebudowy Dróg Lokalnych, co zaowocowało projektem remontu. – Aleja jest zgłoszona do „schetynówki” i będzie remontowana. Koszt całego przedsięwzięcia wyniesie 2,7 mln zł. Teraz rozpoczynamy tam prace kanalizacyjne i wcześniej myśleliśmy nad przeprowadzeniem niewielkiego remontu, jednak wówczas niewiele by się zmieniło na tej ulicy. Generalny remont jest absolutnie konieczny, szczególnie, że woda spływająca z Alei zalewa budynki położone niżej – mówi wójt Antoni Mrowiec. Problem z płynącą wodą dotyka nawet ulice, które są stosunkowo daleko od Alei, tak jak ma to miejsce na ulicy Zamkowej, na której woda zalewa posesje mieszkańców. – Podczas objazdów gminy sprawdziłem sytuację tych ulic i uważam, że odwodnienie Alei jest wielu innym mieszkańcom potrzebne. Pamiętam, że szczególnie w lipcu, kiedy opady były dość obfite, korytka wzbierały i mieszkańcy mieli problem z wodą, która z Alei spływała aż na ulicę Zamkową – podsumował wójt. Istotnie, rozmieszczenie budynków na Zamkowej stwarza poważny kłopot dla wielu właścicieli posesji.
Zimą jest niebezpiecznie
Mieszkańcy ulicy Alei, jak i ci mieszkający poniżej, czekają na rozwiązanie problemu. Tym bardziej, że sprawa nie dotyczy tylko dużych opadów deszczu, ale także topniejącego śniegu, który spływając daje identyczne efekty. Pani Stefania Wawrzyczek mieszka na ulicy Alei i codziennie dojeżdża do pracy na rowerze, niezależnie od pory roku. – Podczas opadów rzeczywiście woda leci w dół i zalewa podwórka na ulicach położonych niżej. Te koryta, które są na poboczach są płytkie i wylewają to, co woda zbiera po drodze z góry – mówi pani Stefania. A na poboczach, szczególnie u wylotu na ulicę 3 maja, rosną drzewa, które jak wiadomo jesienią tracą liście. Wszystko ostatecznie spada do koryt, które mają służyć zbieraniu wody, jednak przez niewielkie zagłębienie nie mogą pomieścić dużych ilości wody wraz z tym, co ona niesie. Poza tym zimą jest ślisko i niebezpiecznie. – Zimą woda topnieje, później znowu przymarza i tworzy się szklanka. Samochody muszą tu bardzo uważać i znacznie zwalniać, żeby nie wpaść w poślizg. Ja jeżdżę na rowerze i też muszę sobie poradzić z lodem na drodze – mówi Stefania Wawrzyczek. Według planu, po zakończeniu robót kanalizacyjnych, powinna ruszyć przebudowa Alei, na którą czekają mieszkańcy tej, jak i wielu innych ulic.
(an)