Szukali zaginionych w lesie – inni mogą brać przykład
10. ćwiczenia gminne odbyły się bez wody.
Strażacy z 11 jednostek OSP wzięli udział w ćwiczeniach organizowanych przez zarząd gminny OSP w Lyskach. Zadaniem było odnalezienie osób zaginionych w lesie i udzielenie im pomocy.
Ćwiczenia organizowane są co roku od 10 lat. W okolicy próżno szukać podobnej inicjatywy. To autorski pomysł strażaków z gminy Lyski, aby stale rozwijać umiejętności ratowniczo–gaśnicze. W ubiegłym roku zadanie polegało na rozwinięciu prawie dwukilometrowej linii gaśniczej i ugaszenie pożaru lasu. W tym roku komendant gminny Stefan Strupowski postanowił, że strażacy będą przeczesywać las na pograniczu Bogunic i Adamowic. – Gdyby nasi strażacy wszystko umieli perfekcyjnie, nie byłoby ćwiczeń. Co roku odnotowujemy jakieś braki, jednak poprawy błędów nie nauczymy na ćwiczeniach. Tego trzeba się nauczyć w jednostkach – stwierdza Stefan Strupowski, komendant gminny. – Cieszy mnie to, że na te ćwiczenia przyjeżdża blisko 70 osób, które poświęcają na to swój czas i chcą się w to „bawić”. Można to faktycznie traktować jako zabawę, ale jest to bardzo potrzebne. Przez 9 lat robiliśmy wszystko z wodą i używaniem sprzętu pożarniczego. Teraz wykorzystaliśmy bardziej wiedzę i logikę. Aby to najbardziej uwiarygodnić, zaangażowaliśmy członkinie młodzieżowej drużyny pożarniczej z Bogunic, które były statystami w całym tym zamieszaniu. Strażacy przez to mogli przećwiczyć opatrywanie i zabezpieczanie rannych przed przekazaniem ich służbom medycznym. Na 98 proc. ćwiczenia się udały – zapewnia komendant.
Policja dała cynk
Założenie ćwiczeń było następujące: 22 października o godz. 14.00 mieszkaniec Adamowic powiadomił policję o zaginięciu dwójki dzieci, które rano wyszły na grzyby do pobliskiego lasu i nie wróciły do domu. Poszukiwania rodziny zaginionych nie dały rezultatu. Dyżurny policji w Gaszowicach powiadomił o tym fakcie Powiatowe Stanowisko Kierowania PSP Rybnik. Zgłoszenie zostało przyjęte o godz. 14.30. Dyspozytor PSP Rybnik zadysponował na miejsce poszukiwań wszystkie jednostki z gminy Lyski. Strażacy po przyjeździe na miejsce ustawili się w odpowiednich odległościach od siebie i weszli w głąb lasu. Zaginione osoby zostały odnalezione niespełna 20 minut później. Po otrzymaniu zgłoszenia o znalezieniu osób zaginionych na miejsce udała się grupa ratowników medycznych.
Nie tylko z Lysek
Po wykonaniu założeń ćwiczenia zakończyły się powodzeniem. Zadanie wykonywały OSP: Lyski, Bogunice, Adamowice, Raszczyce, Dzimierz, Żytna, Pstrążna, Sumina, Zwonowice. W ćwiczeniach udział wzięły także dwie jednostki spoza gminy Lyski. Były to OSP Szczerbice i OSP Jejkowice. W sumie w poszukiwaniach brało udział prawie siedemdziesięciu strażaków. – Cieszę się, że w gminie Lyski jest tak wielu oddanych służbie ludzi, jak komendant Stefan Strupowski i prezes zarządu powiatowego OSP Andrzej Grzenia. Działalność pożarnicza na terenie gminy jest bardzo pozytywna. Po obejrzeniu ćwiczeń chcę przedstawić na posiedzeniu zarządu powiatowego ideę integracji jednostek pozostałym gminom. Działania prowadzone przez gminny zarząd OSP w Lyskach są wzorem do naśladowania. Straż to jedyna formacja w Polsce, która spełnia wszystkie wymogi do niesienia pomocy. Ważnym jest jednak, aby utrzymywać dobrą współpracę z młodzieżą, która w Lyskach również jest dobra – puentuje Jan Adamski, członek zarządu powiatowego Związku OSP RP.
Szymon Kamczyk