Grzegorz Grabiec: – Zaufajcie nam!
Debata o reorganizacji policji.
Zastępca rybnickiego komendanta, podinsp. Grzegorz Grabiec (na zdjęciu), spotkał się w czwartek, 24 maja, z przedstawicielami rady miasta oraz rad dzielnic, które dotknięte zostaną reorganizacją w KMP w Rybniku. – Zaznaczam na początku – niczego nie likwidujemy, dokonujemy jedynie reorganizacji – zapewniał Grabiec. Wielu zebranych tego dnia na sali urzędu miasta w Rybniku nie było co do tego przekonanych.
Zmiany są konieczne
Na początku spotkania odczytane zostało pismo komendanta rybnickiej policji, insp. Krzysztofa Sowuli, który argumentował potrzebę likwidacji pięciu stanowisk kierowniczych w rybnickiej policji, a co za tym idzie – likwidacji posterunku w Niedobczycach. – Ten pomysł na zmianę struktury wynika z podjętych kroków zmierzających przede wszystkim w kierunku oszczędności, ale także w kierunku zmniejszenia „odległości służbowej” pomiędzy policjantami na stanowiskach wykonawczych, a kierownikami komórek organizacyjnych – argumentuje w swym piśmie insp. Sowula. – W sytuacji likwidacji stanowisk kierowników ogniw czy nawet kierownika referatu nadzorujących komórki wydziału prewencji składające się z ponad 20 etatów, niemożliwe jest utrzymanie etatu kierownika posterunku policji nadzorującego 5 policjantów, jak to ma miejscie w przypadku posterunku policji w Rybniku–Niedobczycach. Likwidacja tego etatu wiąże się oczywiście z likwidacją tego posterunku policji w strukturze organizacyjnej Komendy Miejskiej Policji w Rybniku – pisze dalej rybnicki komendant. Trudno więc dziwić się przedstawicielom mieszkańców, którzy bardzo sceptycznie zareagowali na zapewnienia obecnego na sali z–cy komendanta o tym, że „nic nie likwidujemy”. Podinsp. Grabiec zapewniał, podobnie jak insp. Sowula, iż zmiany w strukturze komendy są koniecznie i podyktowane oszczędnościami oraz zwiększeniem efektywności pracy. Zapewniał także, iż prócz zdjęcia czerwonej tabliczki z napisem posterunek, nic de facto się nie zmienia. – Policjanci dalej będą na ulicach państwa dzielnic, bo na tym polega ich praca. Nie zabieramy policjantów z ulicy i nie sadzamy ich za biurkami – uspokajał podinsp. Grabiec.
Czynnik psychologiczny
Mimo zapewnień komendy, iż nic tak naprawdę się nie zmieni, wielu obecnych na sali negatywnie reagowało na przedstawiane przez policjantów argumenty. – Nie mówmy o statystyce interwencji, gdyż jest ona niewymierna – proponował radny Wojciech Piecha. – To mieszkańcy zweryfikują decyzję policji – dodał. Prawda jest jednak taka, że statystyka za posterunkiem w Niedobczycach nie przemawia. Sektor drugi – bo tak nazywa się w komendzie miejskiej teren Niewiadomia i Niedobczyc – odnotował 1876 interwencji. Tylko 137 z nich załatwionych zostało przez policjantów z niedobczyckiego posterunku. – To nie świadczy o tym, że tamci policjanci pracowali źle. Chodzi tylko o to, że ogromna większość tych zadań wykonywana była przez służby interwencyjne z Rybnika, a nie z Niedobczyc. Jeśli zestawią państwo te liczby, to de facto jaki wpływ ma funkcjonowanie tego posterunku na wasze potrzeby? – pytał zebranych podinsp. Grabiec. Odpowiedzi udzielił m.in. radny Franciszek Kurpanik. – Chodzi o aspekt psychologiczny. Poszkodowany może nie pamiętać numeru 997 czy 112, ale miejsce będzie pamiętał. A tam, nawet jeśli nikogo nie zastanie, będzie miał napisane wszystkie informacje – skomentował Kurpanik. Podobnie do tej kwestii odniósł się Józef Skrzypiec. – Wiemy dobrze, że w każdej dzielnicy mieszkają też ludzie niepokorni. Dla nich to jest wyraźny sygnał, gdy usuwa się posterunek z dzielnicy. A takich „straszaków” nam potrzeba, nawet gdyby miała to być czerwona tabliczka z napisem „posterunek”. Świadomość, że policjanci są na miejscu deprymuje do złych działań – mówił radny. Warto zwrócić uwagę, iż w wypadku tego problemu komisja samorządu i bezpieczeństwa, podczas obrad której odbywało się spotkanie z podinsp. Grabcem, była wyjątkowo jednomyślna, prezentując zgrany i solidny front przeciwko zmianom mogącym zaszkodzić mieszkańcom.
Dajmy sobie czas
O zdrowy rozsądek i zaufanie ciągle apelował z–ca komendanta rybnickiej policji. – Zaufajcie nam, dajcie nam działać. Reorganizacja policji leży w kompetencjach komendanta, a nie rady miasta. My nie zrobilibyśmy nic, by zaburzyć poczucie bezpieczeństwa w Rybniku – zapewniał podinsp. Grabiec. Po wysłuchaniu wątpliwości przedstawicieli dzielnic Rybnika, komisja samorządu ustaliła, iż do kolejnego spotkania w tym gronie dojdzie za pół roku – wtedy efekty reorganizacji powinny być na tyle wyraźne, by jasno stwierdzić, kto miał w tej kwestii rację. – Mam nadzieję i wierzę na słowo panu komendantowi, że będzie tak, jak on mówi. Pozostaje tylko retoryczne na dzisiaj pytanie, co jeśli nie miał racji – mówił przewodniczący komisji, Henryk Cebula.
To jednak nie koniec rewelacji związanych z rybnicką policją. Wolą rybnickiego komendanta jest utrzymanie dyżurów dzielnicowych w Niedobczycach lub okolicach – zwrócił się on więc do prezydenta o wskazanie miejsca, gdzie można byłoby taki punkt dzielnicowych ulokować. Prezydent Adam Fudali ma już pomysł, jak tę kwestię rozwiązać. – Rozważamy udostępnienie jednej z sal w niedobczyckim domu kultury. Pomieszczenie to przeznaczone jest dla rady dzielnicy, jednak myślę, że po ustaleniu godzin dyżuru będzie możliwy jakiś kompromis – mówi włodarz miasta. Czy i kiedy ten scenariusz wejdzie w życie? Nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że od 1 lipca dzielnicowi z Niedobczyc swą bazę wypadową będą już mieli w KMP w Rybniku. Według zapewnień rybnickiej policji, ich czas i częstotliwość wychodzenia w teren się nie zmienią. Oby tylko dobrze wyszli na tym mieszkańcy.
(mark)