Tragedia na Dworku to samobójstwo
Postępowanie w sprawie ubiegłotygodniowej śmierci młodego mężczyzny na osiedlu Dworek wskazuje, że desperat popełnił samobójstwo.
Do tragedii doszło w nocy z 11 na 12 stycznia na osiedlu Dworek. W sobotę nad ranem jedna z lokatorek bloku, idąc do pracy zauważyła między samochodami młodego mężczyznę. Na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe, jednak lekarz mógł stwierdzić jedynie zgon. Szybko okazało się, że mężczyzna spadł na jeden z samochodów z wysokości dziesiątego piętra. Mężczyzna wjechał na ostatnie piętro bloku i wszedł na jeden z dwóch balkonów na klatce schodowej. – Postępowanie prowadzone do tej pory wskazuje na to, że do śmierci mężczyzny nie przyczyniły się osoby trzecie. Nikt go nie wypchnął tylko sam skoczył, odbierając sobie życie – mówi nadkomisarz Aleksandra Nowara z Komendy Miejskiej Policji w Rybniku. Desperat to 35-letni mieszkaniec centrum Rybnika. Blok wybrał najprawdopodobniej przypadkowo. Nie znaleziono przy nim żadnego listu pożegnalnego. Jak ustalono, do jego śmierci mogły przyczynić się kłopoty zawodowe. W marcu 2003 roku w sąsiednim bloku w identyczny sposób życie odebrała sobie młoda dziewczyna.
(acz)