Nieudane małżeństwo bez rozwodu?
JANKOWICE. – W życiu jest tak, że kiedy małżeństwo jest nieudane, kończy się rozwodem. Dlaczego nie chcecie dać nam rozwodu! – krzyczał na specjalnie zwołanej sesji rady gminy Świerklany jeden z mieszkańców Jankowic, którzy tak tłumnie zjawili się w urzędzie, że ledwo zmieścili się w sali narad i na całym korytarzu.
Od początku sesji wiadomo było, że to nie przelewki. Tym razem radni nie siedzieli samotnie w zaciszu sali narad, ale z ich plecami murem stali mieszkańcy, głównie Jankowic, którzy przyszli na sesję, aby zobaczyć, jak zagłosują radni i jednocześnie głośno wyrazić swoje oburzenie postawą rajców i wójta krytycznie nastawionych do kwestii podziału gminy. Była to sesja nadzwyczajna, zwołana specjalnie po referendum przez grupę radnych z Jankowic. Cel sesji był tylko jeden. Radni mieli pochylić się nad przygotowaną uchwałą, zobowiązującą urząd do podjęcia działań zmierzających do utworzenia z Jankowic odrębnej gminy. Grupa inicjatywna po klęsce referendum, której przyczyną była zbyt niska frekwencja postanowiła powrócić do uchwały z początku 2012 roku, kiedy to radni mieli zdecydować o podziale. Oczywiście przeważyła większość przeciwnych głosów radnych ze Świerklan i uchwała została odrzucona. Wtedy zapadła decyzja o zwołaniu referendum i zaczęto zbierać podpisy.
Uchwała z błędem
Teraz, gdy referendum uznano nieważnym ze względu na zbyt niską frekwencję w całej gminie (27,08 proc, podczas gdy wymagane było 30 proc.), radni z Jankowic przygotowali uchwałę, według której wyniki referendum miały być uznane jako konsultacje społeczne. Taką koleją rzeczy wynik frekwencyjny blisko 73 proc. w samych Jankowicach mógłby argumentować chęć stworzenia odrębnej gminy przez samych jankowiczan. Sam pomysł jednak został uznany przed radcę prawnego urzędu Artura Elantkowskiego za chybiony, ponieważ według litery prawa nie można zamiennie stosować referendum jako konsultacji, ponieważ oba działania mają inne podstawy. Osobną kwestią jest też sprawa ważności referendum. – W myśl ustawy wymienne traktowanie tych dwóch narzędzi uważam, że nie jest dopuszczalne. Poza tym, aby uznać wyniki referendum za wiążące i potraktować je jako wyniki konsultacji w tym tkwi pewien feler taki, że zgodnie z przepisami ustawy o referendum lokalnym te wyniki nie są ważne, ponieważ referendum nie było ważne z uwagi na brak wymaganego kworum – stwierdził radca prawny zaznaczając, że nawet po podjęciu uchwały i złożeniu wniosku do ministerstwa, taki wniosek zostałby odrzucony ze względu na nieważne referendum.
Zawsze mieli mniej
Radni z Jankowic postanowili przytoczyć konkretne liczby, wymieniając inwestycje przeprowadzone od 1990 roku w Świerklanach i Jankowicach, zaznaczając przy tym, że Jankowice prawie zawsze były pokrzywdzone. Oberwało się też wójtowi. – Często wójt powtarza, że Jankowice chcą się dzielić, kiedy wójt jest ze Świerklan. Za kadencji pana Zniszczoła do podziałów nie dochodziło, umiał to pogodzić. A w przypadku pana Mrowca trzeba byłoby zapytać, czy nadaje się na to stanowisko – stwierdził radny Adam Szulik z Jankowic, za co otrzymał brawa od zgromadzonych mieszkańców. – Przed referendum wójt w mediach wypowiadał się często, że jest za odłączeniem. „Ja ich nie trzymam, jestem dwoma rękami za tym, żeby się odłączyli”. W wywiadzie po referendum dla „Dziennika Zachodniego” czytamy „Od samego początku byłem przeciwny temu podziałowi”. Pytam zatem, który wójt jest prawdziwy, ten sprzed, czy po referendum? – wytykał wójtowi hipokryzję Szulik.
Większość przeciw
Ostatecznie po kilku głosach mieszkańców, którzy nie mogli powstrzymać się przed wykrzyczeniem swoich uwag, nawet kosztem zakłócania przebiegu obrad, radni wzięli się za głosowanie. Członkowie komitetu z Jankowic podjęli decyzję, że chcą przeprowadzić głosowanie uchwały pomimo negatywnej opinii radcy prawnego. Podczas głosowania nastała grobowa cisza. Za wszczęciem działań administracyjnych w sprawie odłączenia Jankowic przy jednoczesnym uznaniu referendum jako konsultacji społecznych opowiedzieli się radni Adam Szulik, Stanisław Smołka, Henryk Mincner, Piotr Wolak i przewodniczący rady Włodzimierz Barwinek. Wszyscy reprezentujący w radzie Jankowice. Przeciwnikami podejmowania uchwały byli natomiast Marian Kotyrba, Adam Potysz, Sebastian Karkoszka, Tadeusz Frydecki, Czesław Andreczko, Tomasz Pieczka, Antoni Mazurek oraz Ireneusz Błatoń. Od głosu powstrzymały się obie panie w radzie, czyli Elżbieta Pierchała oraz Małgorzata Rduch. Tym samym większością głosów przeciwnych 8 do 5 pozytywnych i 2 wstrzymujących uchwała nie została podjęta.
Już się nie zgodzą
Taki wynik wyzwolił emocje kłębiące się w jankowiczanach przybyłych na sesję. Padły słowa krytyki wobec wójta, groźby o odwołanie Antoniego Mrowca oraz przytoczone już pytanie „Dlaczego nie chcecie dać nam rozwodu?”. Radni z Jankowic byli przygotowani na taką kolej rzeczy i od razu złożyli pisemną interpelację z założeniami identycznymi jak w uchwale. – Musieliśmy się spodziewać takiego obrotu sprawy. Będziemy próbować dalej. Widać po ludziach, jak są nastawieni. To jest już nie do utrzymania, jesteśmy tak podzieleni, że nie da się tego zatrzymać. Im szybciej koledzy ze Świerklan to zrozumieją, tym będzie łatwiej – skomentował sytuację po sesji Adam Szulik z Jankowic. Teraz dopiero okaże się, czy interpelacja zostanie potraktowana poważnie. Jak nieoficjalnie udało nam się dowiedzieć, w sprawę podziału, a raczej w pogodzenie się sołectw chce zaangażować się również były przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek, który odwiedzi gminę 1 lutego przy okazji wystawy poplenerowej, której patronuje.
Szymon Kamczyk