Combrowały aż leciały iskry
BEŁK. W minioną środę mieszkanki Bełku pożegnały karnawał.
Goście, dobry nastrój oraz wspaniała zabawa dopisały na babskim combrze, który 13 lutego odbył się w bełkowskim Klubie Kultury. Tańce i hulanki trwały aż do wybicia północy. Mieszkanki Bełku babskie combry organizują od lat. Bełkowianki nie wyobrażają sobie zakończenia karnawału bez tej imprezy. Tutaj panie mogą zapomnieć o codziennych troskach i obowiązkach, odreagować stresy oraz „naładować akumulatory” i wrócić do domów pełne energii. Poza tym, jest to konkurencyjna impreza dla „chłopskich” karczm piwnych, gdzie panie mają zakaz wstępu. Babski comber jest więc imprezą dla kobiet, a „chłopska” noga nie ma prawa przekroczyć progu sali zabaw. Tego jednego dnia płeć piękna bawi się aż iskry lecą, a brzydsza część bełkowian siedzi w domach. – To znakomita okazja, aby się spotkać, pośmiać, pośpiewać, potańczyć i porozmawiać o wszystkim – mówi Krystyna Gawlik, szefowa bełkowskiego koła gospodyń wiejskich i jedna z organizatorek combra. Uczestniczki zabawy w Bełku co roku przygotowują się do niej wręcz perfekcyjnie. Szykowanie do imprezy zaczyna się już na kilka tygodni przed wybiciem godziny „0”, żeby babski comber był dopięty na ostatni guzik. – Wymyślamy i kompletujemy stroje, w których wystąpimy na zabawie, przygotowujemy liczne konkursy i zabawy oraz opracowujemy menu – wylicza Krystyna Gawlik. Potem najważniejszym obowiązkiem wszystkich uczestniczek jest już wyłącznie doskonała zabawa. Tak jest w Bełku co roku, i tak było w minioną środę. Babski comber znowu wypadł znakomicie, a panie wróciły do domów w wyśmienitych humorach.
(MS)