Koniec z żebractwem w Rybniku
Rybnickie służby biorą na celownik osoby, które zaczepiają przechodniów i proszą o pieniądze. Przypadki żebrania nie zdarzają się już tylko pod marketami ale i na płycie Rynku, pod okiem licznych kamer.
17 marca strażnicy ukarali mężczyznę, który w natarczywy sposób żebrał na rynku. Niepokojącą sytuację wypatrzył operator monitoringu. Gdy funkcjonariusze pojawili się na miejscu, naocznie potwierdzili zgłoszenie i wystawili mandat. Kilka dni wcześniej, również na Rynku, strażnicy wylegitymowali osobę, która zbierała od przechodniów pieniądze. Tego samego dnia strażnicy wlepili mandaty dwóm innym żebrającym przy ulicy Skłodowskiej. Czy to już plaga?
Wyłudzają pieniądze
Tylko od stycznia tego roku rybniccy strażnicy przyjęli kilkadziesiąt zgłoszeń w związku z żebractwem oraz zakłócaniem spokoju i porządku publicznego. – Na początku marca patrol interweniował w sprawie wyłudzania pieniędzy i zaczepiania przechodniów na parkingu przy ul. Hallera w Rybniku. W wyniku przeprowadzonej interwencji funkcjonariusze ukarali mandatem jedną osobę, a w stosunku do drugiej zastosowali środek wychowawczy w postaci pouczenia. Tydzień wcześniej na parkingu przy ulicy Pocztowej funkcjonariusze ukarali mandatem osobę, która zaczepiała przechodniów wyłudzając pieniądze – wylicza Dawid Błatoń, rzecznik Straży Miejskiej w Rybniku.
Kilka lat temu szerokim echem odbiła się sprawa odebrania dzieci kobiecie narodowości romskiej. Kobieta żebrała na mrozie, próbując wzbudzić litość skąpo ubranym dzieckiem. Reakcja policji była zdecydowana. Kobieta została zatrzymana, a dzieci umieszczone w ognisku wychowawczym. – Od tego czasu nie odnotowaliśmy już tak bulwersujących przypadków – przyznaje nadkomisarz Aleksandra Nowara z Komendy Miejskiej Policji w Rybniku. Przypadkami żebractwa zajmuje się z zasady straż miejska, jednak i policjanci nie są bierni. – Podczas patrolów policjanci zwracają przypadki na osoby, które mogą wyłudzać pieniądze. Przypadkami gdy chodzi o osoby niepełnoletnie zajmuje się tym nasz wydział do spraw nieletnich, zwłaszcza gdy niezbędne jest przygotowanie dokumentacji dla Sądu Rodzinnego – dodaje policjantka.
Negatywne skutki
Widok żebraka zwykle działa na emocje przechodnia, zwłaszcza gdy o wsparcie prosi dziecko lub osoba stara i niedołężna. Większość ludzi chce pomóc i w odruchu serca sięga po pieniądze. Tymczasem psychologowie i socjologowie apelują, aby tego nie robić. Psycholog Piotr Ławacz uważa, że dawanie pieniędzy osobom żebrzącym zawsze ma skutki negatywne. Bo zachęca do żebrania albo oszustów, którzy znaleźli sposób na łatwy zarobek, albo osoby rzeczywiście niezaradne, które przyzwyczajają się do takiego najprostszego rozwiązywania swoich problemów. – Szczególnie nie utrwalajmy nawyku żebrania u dzieci. Dając im pieniądze, zmniejszamy ich szanse na normalne dzieciństwo. Nie oszukujmy siebie, że spełniamy dobry uczynek – mówi.
Co na to prawo? Kodeks wykroczeń przewiduje, że jeżeli w miejscu publicznym żebrze osoba, która w rzeczywistości ma środki potrzebne do funkcjonowania lub jest zdolna do pracy, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1500 złotych albo karze nagany. Gdy działania te są natarczywe lub oszukańcze, wówczas podlega karze aresztu albo ograniczenia wolności. Działania natarczywe to np. narzucanie się osobom postronnym przez utrudnianie przejścia. Działanie oszukańcze to wzbudzanie litości, powołując się na nieprawdziwe informacje np. chorobę lub niepełnosprawność. Innym przypadkiem jest sytuacja, gdy ktoś skłania do żebrania małoletniego lub osobę bezradną albo pozostającą w stosunku zależności od niego lub oddaną pod jego opiekę. Wówczas podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
Adrian Czarnota