Marek Jędrośka wygrał w sądzie z Adamem Fudalim. Ten się odwołał
W tym roku mijają cztery lata od ostatnich wyborów samorządowych, w których o fotel prezydenta miasta walczyli Adam Fudali i jego ówczesny podwładny Marek Jędrośka. W grudniu 2013 roku sąd wydał wyrok, dotyczący oskarżenia Jędrośki o udostępnienie informacji o pożyczce dla Fudalego.
W okresie kampanii wyborczej w 2010 roku z urzędu miasta wypłynął dokument o wzięciu pożyczki z zakładowego funduszu świadczeń socjalnych przez Adama Fudalego. Już po wygranych wyborach Marek Jędrośka został z urzędu zwolniony, a Adam Fudali wytoczył mu postępowanie o ujawnienie dokumentu. Po zawiłym, ciągnącym się dwa lata postępowaniu, sąd wydał wyrok, w którym uniewinnił Marka Jędrośkę i stwierdził jednoznacznie, że wzięcie pożyczki 3,5 tys. zł przez prezydenta było niezgodne z prawem. „Zgodnie bowiem z obowiązującym wówczas regulaminem Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych Miasta Rybnika prezydent miasta, jako osoba zatrudniona na podstawie wyboru na określoną ustawowo kadencję, nie spełniała warunków, aby taką pożyczkę otrzymać, gdyż taką pożyczkę mogła uzyskać jedynie osoba zatrudniona na czas nieokreślony. Nawiązanie stosunku pracy na podstawie wyboru, zgodnie z utrwalonym już orzecznictwem, jest traktowane jako szczególny rodzaj zatrudnienia na czas określony” – czytamy w uzasadnieniu wyroku.
Oskarżony nie wystartuje
Marek Jędrośka został uniewinniony, jednak prezydent odwołał się od wyroku i złożył wniosek o zwrócenie sprawy do sądu pierwszej instancji. Marek Jędrośka jest zadowolony z wyroku sądu, jednak w odwołaniu się prezydenta upatruje plan eliminacji go z walki o fotel włodarza miasta w zbliżających się wyborach. – Prokuratura również się odwołała. Czekamy, aż sąd wyznaczy jakiś termin. Osoba kandydująca podpisuje oświadczenie, że nie toczy się przeciwko niej postępowanie prokuratorskie bądź sądowe o przestępstwo umyślne, a sprawa, która się przeciwko mnie toczy i z którą absolutnie się nie zgadzam, jest sprawą o przestępstwo popełnione umyślnie. Sprawa toczyła się przez dwa lata i świadomość niemożności łączenia funkcji społecznych z toczącym się postępowaniem, powodowała, że nie mogłem ludziom obiecać działania. Teraz też nie mogę nikomu obiecać, bo nie wiem, czy sprawa się skończy. Nie mogłem również znaleźć pracy w Rybniku, dlatego znalazłem w Jastrzębiu. Kiedy w Rybniku ludzie dowiadywali się kim jestem, od razu byłem skreślany – mówi Marek Jędrośka.
Wsparcie w wyborach
Czy obecnie podczas wizyt w urzędzie Marek Jędrośka czuje się jak persona non grata? – Wręcz przeciwnie, ludzie mnie pytają kiedy wrócę. Moja żona setki razy pytała mnie, dlaczego nie siedziałem cicho. Dlatego, żeby nie być tak jak ci pracownicy urzędu, którzy mają jakąś wiedzę, natomiast boją się o swoje miejsca pracy. Ja otrzymałem odszkodowanie za moje zwolnienie, czyli Miasto przyznało, że była szkoda poniesiona przeze mnie. Ludzie w urzędzie boją się coś powiedzieć przeciwko swojemu szefowi, natomiast wiedzą jakim ja jestem człowiekiem i jak się nam współpracowało – wyjaśnia Marek Jędrośka. – Fudali twierdzi, że absolutnie Miasta nie zostawi, jednak ja myślę, że Rybnik zasługuje na kogoś innego. Potrzebna jest nowa krew, nowa myśl, nowa droga. Na pewno jeśli nie będę mógł wystartować w wyborach, będę kogoś wspierał, ale z boku, bo nie chcę zaszkodzić – podsumowuje Marek Jędrośka.
Szymon Kamczyk