Matka straciła dziecko. Trwa dochodzenie
W poniedziałek, 16 czerwca 20-letnia mieszkanka Leszczyn, która była w ósmym miesiącu ciąży udała się do ginekologa. Ten wypisał jej skierowanie do szpitala z adnotacją „pilne”. Gdy tam trafiła, wg jej rodziny, miała czekać na pomoc aż 3 godziny. – Powiedzieli, że mamy czekać. Czekaliśmy ponad trzy godziny, dopiero potem przyjęli ją na badania – opowiadała siostra pacjentki przed telewizyjnymi kamerami.
Inaczej całą sytuację relacjonują lekarze z rybnickiego szpitala. Według wicedyrektora szpitala, Grzegorza Chłodka, personel zachował się zgodnie z procedurami, a kobieta na przyjęcie czekała zaledwie piętnaście minut. Ordynatora szpitalnego oddziału ratunkowego twierdzi, że pacjentka zgłosiła się do izby przyjęć o godz. 12.30, przyjęcie pacjentki do oddziału położniczo-ginekologicznego nastąpiło o godz. 12.45. Powodem skierowania i przyjęcia ciężarnej do oddziału było stwierdzenie wewnątrzmacicznego obumarcia płodu. Po przyjęciu do oddziału patologii ciąży pacjentka została poddana badaniu położniczemu, jak również wykonano badanie ultrasonograficzne, które potwierdziło obumarcie płodu.
Rodzina pacjentki zarzuca również lekarzom, że zwlekali z wykonaniem cesarskiego cięcia. Ci odpierają zarzuty. – W sytuacji braku natychmiastowych wskazań do wykonania cięcia cesarskiego, jak również mając na uwadze zapewnienie maksymalnego bezpieczeństwa chorej, podjęto decyzję o rozwiązaniu ciąży w trybie planowym tj. w dniu następnym, uzyskując tym samym czas do właściwego przygotowania pacjentki do zabiegu. Zaproponowany plan postępowania został przez pacjentkę zaakceptowany, co potwierdziła własnoręcznym podpisem – twierdzą lekarze.
Sprawą zajęła się już rybnicka policja. – O sprawie dowiedzieliśmy się od rodziny pacjentki – mówi nadkomisarz Aleksandra Nowara z Komendy Miejskiej Policji w Rybniku. – Wszczęliśmy w tej sprawie dochodzenie. Jest ono na wstępnym etapie. Zbieramy materiał dowodowy, a kluczowa w tej sprawie będzie analiza dokumentacji. Ta została już zabezpieczona przez policjantów. Sprawdzamy czy nie doszło do narażenia pacjentki na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia – tłumaczy.
Jacek Sławik Prokurator Rejonowy z Rybnika zapowiedział, że przesłuchane zostaną wszystkie osoby zainteresowanych tą sprawą. Zarówno bezpośredni świadkowie zdarzenia jak i osoby pośrednio mogące mieć związek ze sprawą. Chodzi głównie o lekarzy, którzy prowadzili ciąże jak również tych, którzy udzielali bezpośredniej pomocy pacjentce już w szpitalu.
(pm)