Polonia Rybnik, czyli kuźnia talentów
Podczas odbywających się w pierwszej połowie lipca w Atenach mistrzostw Europy kadetów w judo, brązowy medal w wadze do 57 kilogramów wywalczyła niespełna siedemnastoletnia rybniczanka Julia Kowalczyk. Jest to pierwszy od dwudziestu lat krążek zdobyty na zawodach tak wysokiej rangi przez zawodnika rybnickiej Polonii.
W roku 1994 podobnego wyczynu w Portugalii dokonał Artur Kejza, obecny trener świeżo upieczonej medalistki.
Chce zdobyć medal w Tokio!
Julia Kowalczyk pojechała do stolicy Grecji jako jedna z faworytek w swojej kategorii wagowej. Przed mistrzostwami zajmowała bowiem czołowe miejsca na najmocniej obsadzonych zawodach pucharu Europy w Berlinie, Zagrzebiu, czy Bielsku-Białej. Te wyniki spowodowały, że podczas mistrzostw Starego Kontynentu była rozstawiona z numerem 5. W swojej premierowej walce zawodniczka Polonii Rybnik pokonała przez rzut Rumunkę Ancę Filipisan. Niestety, w kolejnym pojedynku musiała uznać wyższość późniejszej złotej medalistki, Niemki Thei Gercken. Taki przebieg zdarzeń nie podciął skrzydeł Julii, która trafiła do repasaży, gdzie pokazała się ze znakomitej strony, wygrywając kolejno z Węgierką Darią Juriną, Turczynką Seymą Ozerler i Austriaczką Asminą Theodorakis. Te wygrane dały młodej zawodniczce przepustkę do walki o brązowy medal, w której zmierzyła się z bardzo silną Rosjanką Mariią Gryzlovą. Po bardzo emocjonującym i stojącym na wysokim poziomie pojedynku z triumfu cieszyła się Julia, osiągając tym samym ogromny sukces w postaci zdobycia trzeciego miejsca w Europie. – Szczerze mówiąc to wszystko jakoś do mnie nie dochodzi. Wszyscy się bardzo ekscytują, a dla mnie to zwykłe osiągnięcie, nic nadzwyczajnego – komentuje swój wyczyn skromna zawodniczka. – Myślę, że to wszystko jest efektem lat treningów. Nie można się przygotować w miesiąc czy rok, trzeba zacząć już jako dziecko. Do pracy motywują mnie inni ludzie w klubie. Kiedy na przykład nie chce mi się czegoś zrobić, a widzę zapał innych to od razu wraca mi ochota i motywacja. Jeśli chodzi zaś o moje marzenia to chciałabym wywalczyć medal olimpijski w Tokio w roku 2020 – zdradza swoje ambitne plany Julia Kowalczyk. Medal mistrzostw Europy to także ukoronowanie pracy trenerskiej Artura Kejzy, który przed dwoma dekadami, jako zawodnik, także stanął na podium imprezy o tej samej randze. – Ja jestem zadowolony głównie dlatego, że mamy szeroką grupę świetnych zawodników. To dla mnie podstawa, że nie zamyka się to na jednej osobie. Działa to w ten sposób, że jeden napędza drugiego nawzajem. Oczywiście szkolenie i cały system w klubie powoduje, że zawodnicy mają znakomite warunki do pracy. A jak się ciężko pracuje i trenuje to wynik prędzej czy później sam przyjdzie. I tak to wygląda, że teraz zbieramy tego żniwo – podsumowuje trener.
Grad medali
Brązowy medal Julii Kowalczyk podczas mistrzostw Europy kadetów to największy, ale nie jedyny sukces Polonii Rybnik w ostatnim czasie. Reprezentanci klubu świetnie zaprezentowali się także na Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży w Oleśnicy. Równych sobie nie miał Paweł Borowski, który w pięciu rozstrzygniętych przed czasem walkach pokonał kolejno Mateusza Majewskiego z Poznania, Emila Bagieta z Płocka, Damiana Paducha z Sochaczewa, Kamila Kotlika z Gdańska i w finale Tomasza Drzewieckiego z Piły. Zdobyty złoty medal to póki co największy sukces w karierze Pawła. Gorszy od swojego klubowego kolegi nie chciał być Paweł Kejza, który podczas tej samej imprezy sięgnął po srebro. Po wygraniu trzech stojących na wysokim poziomie pojedynków awansował do finału kategorii wagowej do 90 kg, gdzie jednak musiał uznać wyższość reprezentanta Polski Jakuba Ozimka. Srebrnym medalem musiała się także zadowolić Julia Kowalczyk. Faworytka kategorii wagowej do 57 kg w walce finałowej została zdyskwalifikowane za zastosowanie niedozwolonej techniki. Sędziowie długo zastanawiali się nad tym werdyktem, bo technika wynikała bardziej z ułożenia ciał zawodniczek niż świadomego działania Julii. Jednak przepisy zostały w tym przypadku zinterpretowane na niekorzyść zawodniczki Polonii Rybnik. Ale drugie miejsce w zawodach tak wysokiej rangi to również osiągnięcie, z którego można być dumnym. – Judo nie jest łatwym sportem. W Rybniku oprócz boksu i szermierki jest jedyną dyscypliną olimpijską wśród sportów walki. A dyscypliny olimpijskie i nieolimpijskie to dwa różne światy. To zupełnie inny system rozgrywek, wielopoziomowość rywalizacji. Aby nasi najlepsi zawodnicy zdobyli medale, najpierw musieli przejść ogromne sito eliminacji regionalnych i zakwalifikować się do dalszego etapu. Więc jeśli ktoś na przykład zdobywa medal na olimpiadzie młodzieży to jest to ogromny sukces. Te wyniki pokazują, że grupach młodzieżowych jesteśmy jednym z najlepszych klubów w Polsce – komentuje Juliusz Kowalczyk, prezes Polonii Rybnik.
Promocja poprzez pracę
Aktualnie liczba zawodników trenujących judo w rybnickiej Polonii przekracza 300 osób. Klub nieustannie się rozwija i wciąż dociera do nowych miejsc, w których stara się zaszczepiać wśród młodych ludzi miłość do sportu i rywalizacji zgodnej z duchem fair play. – Dzięki temu, że miasto Rybnik zaakceptowało jeden z naszych projektów, rozpoczęliśmy zajęcia w kolejnej lokalizacji, czyli w Niedobczycach. Już teraz prowadzimy systematyczne zajęcia w Szkole Podstawowej nr 22 i w oparciu o uczniów tej placówki uruchomiliśmy klasę sportową o profilu judo. Aby przekonać młodych ludzi, by zapisali się do tej klasy, już podczas ferii zimowych uruchomiliśmy bezpłatne dwutygodniowe półkolonie dla młodzieży tej dzielnicy. Codziennie przez cztery godziny każdy chętny mógł przychodzić i ćwiczyć. A po feriach nadal, dwa razy w tygodniu, prowadziliśmy bezpłatne zajęcia dla wszystkich, którzy chcieli się rozwijać. Nasze działania spowodowały, że w tym środowisku, które do tej pory było pustynią jeśli chodzi o judo, z otwarciem klasy sportowej nie było problemu – mówi prezes Juliusz Kowalczyk. – I nie jest to związane z tym, że jakoś mocno się promujemy. My pracujemy, a efekty tej pracy są najlepszą promocją naszego działania – wyjaśnia sternik rybnickiego klubu. Dodajmy, że Polonia Rybnik działa również w dzielnicy Boguszowice, bo systematyczne zajęcia prowadzone są w Gimnazjum nr 7. Warto przy okazji podkreślić fakt, że wszyscy zawodnicy Polonii to wychowankowie. – Żaden nasz zawodnik nie jest ściągnięty z innego klubu, nie jest kupiony. Więc nawet jeśli czasem nie wyjdzie nam wynik sportowy to ani złotówka, którą dostajemy z publicznych pieniędzy, nie jest wyprowadzona poza miasto Rybnik. Bo wszystkie te pieniądze zostają dla trenerów i zawodników z Rybnika. To wszystko dzieje się w tym środowisku – zaznacza prezes Kowalczyk. Jednak biorąc pod uwagę świetne warunki stworzone przez działaczy oraz profesjonalne podejście trenerów i zawodników należy przypuszczać, że w najbliższych latach na brak spektakularnych sukcesów judoków Polonii Rybnik nie będzie można narzekać.
Kuba Pochwyt