Nieobiektywnie: Niemożliwe stało się możliwe
Komentarz Marka Pietrasa, Redaktora naczelnego Tygodnika Rybnickiego
Od kilkunastu godzin Rybnik ma nowego prezydenta. Nie będę ukrywał, że pewnie tak jak większość, widziałem w Adamie Fudalim zdecydowanego faworyta tegorocznych wyborów. Dlatego decyzję rybniczan, którzy, jak się okazało, chcieli zmiany, przyjąłem z dużym zaskoczeniem. Zastanawiam się dlaczego Fudali przegrał? Szukam odpowiedzi, w jaką obietnicę byłego już prezydenta mieszkańcy nie uwierzyli. No i tu zaczyna się problem. Bo nie mogę sobie przypomnieć, co nowego, na kolejne cztery lata, proponował rybniczanom kandydat BSR. Remonty dróg, mostów, deptak, stadion, plac tematyczny nad Nacyną – to wszystko już było. Kolejny raz potwierdziło się, że mówienie o swoich sukcesach, bez podania precyzyjnego plany na przyszłość – to za mało. Wyborców bardziej interesuje to co będzie, niż to co było.
Nie można też oczywiście odbierać zasług Piotrowi Kuczerze, który na ten sukces zapracował bardzo solidną kampanią. Myślę, że kluczowe było poparcie wszystkich kandydatów z I tury wyborów. Ale nie tylko. Spotkania z mieszkańcami w dzielnicach, a także „zaostrzenie” kampanii w jej końcówce przyniosły spodziewany efekt.
Mimo wszystko uważam, że bardziej Adam Fudali przegrał te wybory niż Piotr Kuczera je wygrał. To jednak nie ma znaczenia. Bo to ten drugi będzie rządził Rybnikiem. Wynik w obrazowy sposób podsumował Marek Krząkała, który dwukrotnie przegrał starcia z Adamem Fudalim. Powiedział on: w końcu niemożliwe stało się możliwe.