Nie czuję strachu
Piłka nożna – Trzy pytania do… Marcina Prasoła, trenera Energetyka ROW
Marek Pietras: Po takim meczu, musi być pan zadowolony.
Marcin Prasoł: Dzisiejszy mecz był wisienką na torcie tej rundy. Chyba nikogo nie zawiedliśmy. Było dużo emocji i jakości piłkarskiej z obu stron. Szybko zdobyta bramka pokazała, jak byliśmy mocno zmotywowani przed tym spotkaniem. Chciałbym bardzo podziękować wszystkim zawodnikom za tę rundę. Ale także pracownikom klubu, działaczom i sztabowi trenerskiemu, który ze mną współpracuje. Dostałem tutaj w Rybniku duże wsparcie i zaufanie. Pomimo, że tak naprawdę była to moja pierwsza runda, podczas której samodzielnie prowadziłem drużynę.
Co jest największą siłą drużyny, którą pan prowadzi?
Naszą siła jest przede wszystkim zespołowość, determinacja i duża wiara w to co robimy. Na początku rundy zdarzały nam się trudne chwile i wtedy wszyscy się wspierali. Wierzyli, że za chwilę będzie lepiej. To jest bardzo cenne. Oczywiście musimy pamiętać, że o sukcesie decyduje wiele aspektów, ale gdybym musiał wybrać jedną cechę, która nas charakteryzuje, to to jest właśnie zespołowość.
Teraz przed wami ważne przygotowania do wiosny. Nie boi się pan, że coś może pójść nie tak? W końcu będzie to dla pana pierwszy samodzielny okres przygotowawczy.
Gdybym się bał, to nie podejmowałbym się prowadzenia tej drużyny. Gdy przychodziłem tutaj 5 miesięcy temu, miałem nadzieję, że dane mi będzie przygotować drużynę również do rundy wiosennej. Cieszę się, że mogą kontynuować swoja pracę. Nie odczuwam strachu. Patrzę na przyszłość z dużym optymizmem i staram się tym zarazić drużynę.