Miasto będzie współpracować z Aeroklubem
Wydaje się, że zakończyła się saga pt. co z rybnickim lotniskiem.
Na wspólnym spotkaniu Wojciech Student, pełnomocnik prezydenta ds. inwestycji i gospodarki przestrzennej oraz prezes Aeroklubu ROW – Ireneusz Wilgucki podali sobie ręce i oznajmili, że oba podmioty będą współpracować. W ramach wspólnego projektu, w czerwcu (20 i 21) odbędzie się rodzinny piknik lotniczy. Gwiazdą będzie m.in. Grupa Żelazny, a impreza zostanie połączona z festiwalem Złota Lira.
Tylko plany
Kilka tygodni temu Wojciech Student oznajmił, że tereny lotnika w Gotartowicach zostanę przekształcone w tereny inwestycyjne, a osoby korzystające z lotniska przeniosą się do Czerwionki. Problem w tym, że tam lotniska jeszcze nie ma i nie wiadomo czy kiedykolwiek powstanie. Po serii spotkań pomiędzy urzędnikami urzędy miasta i działaczami rybnickiego Aeroklubu, okazało się, że tak naprawdę groźba likwidacji lotniska nigdy nie istniała. – Nigdy nie było pomysłu, aby zamykać lotnisko, czy likwidować Aeroklub – stwierdził Student. – Wykorzystujemy tylko okazję, aby wnieść zmiany do miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego w mieście, bo takie nowe studium właśnie powstaje. Lotnisko w Gotartowicach w obecnym studium jest zapisane wyłącznie jako lotnisko. Nie mogą tu powstać np. żadne zakłady produkcyjne, nawet te okołolotnicze. Możemy tu szybowce magazynować, ale nie możemy ich wyprodukować. Uważam, że warto sobie taką furtkę otworzyć – dodał pełnomocnik prezydenta. Zwrócił również uwagę, że Rybnik boryka się z problemem braków terenów inwestycyjnych o dużych powierzchniach. Dlatego trwają analizy i poszukiwania takowych. Oznajmił także, że plany budowy utwardzonego pasa startowego na rybnickim lotnisku, nie są brane pod uwagę. Chociaż taka koncepcja została opracowana przez poprzednie władze Rybnika.
Szczęśliwi mieszkańcy
Ireneusz Wilgucki stwierdził, że Aeroklub jako miejsce gdzie młodzież i dorośli mogą realizować swoje pasje związane z lataniem czy skokami spadochronowymi, może być idealnym miejscem do rozwoju i wdrażania nowoczesnych technologii. – Każdy zarządzający powinien myśleć o zróżnicowaniu zakładów produkcyjnych na terenie swojego miasta. W Rybniku mamy przemysł ciężki, warto byłoby inwestować też w inne podmioty, tak aby w przypadku kryzysu w jednej branży, inna mogła udźwignąć ciężar utrzymania miasta. Koncepcja rozwoju terenów okołolotniczych jest szansą dla miasta, na przyciągnięcie inwestorów, którzy będą chcieli wejść w branżę lotniczą. Z tym może się wiązać stworzenie nowych miejsc pracy, i jak już wspominałem wcześniej, rozwój nowoczesnych technologii. Bo pamiętajmy, że to właśnie na lotnisku już 20 lat temu korzystano z pierwszych GPS-ów, zanim mieliśmy je w samochodach i komórkach – mówił Wilgucki. Zaznaczył również, że obecnie lotnisko i Aeroklub nie stanowią dla miasta ciężaru finansowego, ponieważ wszystkie koszty ponosi stowarzyszenie zarządzające Aeroklubem. Jednocześnie podkreślał, że rynek ultralekkich samolotów cały czas się rozwija. Zwrócił jeszcze uwagę na jeden aspekt. – Mieszkańcy miasta są szczęśliwi, kiedy mogą się realizować. Jeżeli zabiera się im pewne możliwości, to co z tego, że będziemy mieć super fabryki, jeżeli nie będzie szczęśliwych obywateli? Zadbajmy więc o każdy aspekt – zaapelował na koniec prezes Aeroklubu.
(pm)