Z notatnika strażnika
Powiat
23 lutego. Przypadkowy przechodzień powiadomił strażników o osobach spożywających alkohol za jednym ze sklepów zlokalizowanych przy ul. Wodzisławskiej. Funkcjonariusze w związku z ujawnionym wykroczeniem wylegitymowali 2 osoby, jedną z nich ukarali mandatem karnym.
23 lutego. Po interwencji przeprowadzonej przez strażników nietrzeźwego mężczyznę z ul. Zamkowej zabrało pogotowie. Dyżurny otrzymał zgłoszenie o leżącym przy bankomacie mężczyźnie. Była to znana rybnickim funkcjonariuszom osoba bezdomna. Strażnicy udzielili mężczyźnie pierwszej pomocy i wezwali na miejsce pogotowie ratunkowe.
24 lutego. Operator monitoringu zauważył mężczyznę leżącego na ławce, znajdującej się na pl. Wolności w Rybniku. Gdy patrol przyjechał na miejsce, strażnicy rozpoznali stałego bywalca izby wytrzeźwień. Był to mężczyzna, w stosunku do którego codziennie podejmowane są interwencje. Funkcjonariusze obudzili „śpiocha”, a ten wstał i odmówił przyjęcia oferowanej mu pomocy.
25 lutego. Strażnicy przewieźli do izby wytrzeźwień w Chorzowie trzech mężczyzn, których stan upojenia alkoholowego mógł zagrażać ich zdrowiu bądź życiu. Pierwszy z nietrzeźwych leżał na ul. Chrobrego. Taką informację przekazał anonimowy przechodzień. Był to bezdomny mężczyzna, który niemal dziennie trafia do izby wytrzeźwień. Strażnicy z uwagi na utratę świadomości przez leżącą osobę wezwali na miejsce pogotowie ratunkowe. W związku z brakiem konieczności hospitalizacji, strażnicy przewieźli mężczyznę do wytrzeźwienia. Drugi z pijanych mężczyzn leżał za Powiatowym Urzędem Pracy przy ul. Jankowickiej. W tym przypadku lekarz również nie podjął decyzji o konieczności hospitalizacji, więc osoba ta trafiła do izby wytrzeźwień. Trzeci z mężczyzn został znaleziony na ul. 3 Maja w pobliżu marketu spożywczego. On również podzielił los swoich poprzedników.
26 lutego. Anonimowa osoba powiadomiła dyżurnego Straży Miejskiej w Rybniku o silnym zadymieniu na ul. Chabrowej. Zdaniem zgłaszającego gęsty dym wydobywał się z komina jednej z prywatnych posesji. Zgłoszenie sprawdził dzielnicowy, który nie wykrył żadnych nieprawidłowości.
26 lutego. Zniesmaczona właścicielka jednego z zakładów usługowych znajdujących się w dzielnicy Paruszowiec Piaski zadzwoniła do dyżurnego, informując go, że ktoś pozostawił przed wejściem sztuczne odchody.