Jak trzeźwieć, to w Chorzowie
Izby wytrzeźwień działają na podstawie ustawy z 1982 roku o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Jak wiadomo, w Rybniku próżno szukać tego typu placówki. Zatem co dzieje się z osobami z terenu miasta, które wymagają doprowadzenia do izby wytrzeźwień?
Z Rybnika do Chorzowa
Zgodnie z art. 40 Ustawy, osoby w stanie nietrzeźwości, które swoim zachowaniem dają powód do zgorszenia w miejscu publicznym lub w zakładzie pracy, znajdują się w okolicznościach zagrażających ich życiu lub zdrowiu albo zagrażają życiu lub zdrowiu innych osób, mogą zostać doprowadzone do izby wytrzeźwień lub placówki, podmiotu leczniczego albo do miejsca zamieszkania lub pobytu. – Osoby z terenu Rybnika są przewożone do izby wytrzeźwień w Chorzowie, na mocy porozumienia, zawartego 21 marca 2013 roku pomiędzy Miastem Rybnik a Miastem Chorzów. Zgodnie z tym porozumieniem, jesteśmy zobowiązani do pokrycia kosztów poniesionych przez izbę, związanych z pobytem osób dowiezionych z terenu Rybnika, pod warunkiem, że nie zostaną one uregulowane przez te osoby dobrowolnie ani ściągnięte w toku postępowania egzekucyjnego – tłumaczy Agnieszka Skupień, asystent prezydenta Rybnika. Na mocy zawartego porozumienia, Rybnik przekazuje dotację na realizację przedmiotowego zadania. W 2013 roku na rachunek bankowy Miasta Chorzów przekazano dotację w kwocie 112 500 złotych. Do izby wytrzeźwień trafiło w tym czasie 487 osób. W roku 2014 dotacja wyniosła już 175 000 złotych, a do izby doprowadzono 746 osób. Dodajmy, że przy opuszczeniu placówki, „klient” otrzymuje rachunek za pobyt, na którym aktualnie widnieje kwota 300 złotych (do 28 marca 2014 było to 250 złotych). Jednak jak informuje Agnieszka Skupień, w zeszłym roku za swój pobyt w izbie wytrzeźwień zapłaciło zaledwie 117 osób, w łącznej kwocie 6 045 złotych i 87 groszy. Resztę musiał pokryć rybnicki magistrat. Ostateczny koszt poniesiony z tego tytułu to 157 404 złote i 13 groszy (w związku z tym niespełna 18 tys. zł wpłaconej wcześniej dotacji zostało zwrócone).
Na porządku dziennym
Jednostką, która najczęściej odwozi osoby wymagające pomocy chorzowskiej izby wytrzeźwień, jest Straż Miejska. – Dzieje się to w sytuacji, gdy stan człowieka upojonego alkoholem stwarza zagrożenie dla jego życia bądź zdrowia lub dla życia lub zdrowia innych ludzi, po uprzednim wyrażeniu zgody na transport przez służby medyczne, oraz gdy na terenie miasta nikt z najbliższych nie może się zaopiekować nietrzeźwym – wyjaśnia Dawid Błatoń, rzecznik Straży Miejskiej w Rybniku. – Strażnicy bardzo często odwożą osoby nietrzeźwe do izby wytrzeźwień. Czasami jest to nawet kilka wyjazdów na dobę. Niemal codziennie interweniujemy, po kilka razy, w stosunku do osób nietrzeźwych, które leżą na terenach parkingów, na skwerach, przy drogach, przystankach, czy na chodnikach. Często otrzymujemy też zgłoszenia o osobach, które leżą na klatkach schodowych – dodaje Błatoń. Nierzadko za doprowadzenie do izby wytrzeźwień odpowiedzialni są również funkcjonariusze policji. – W zeszłym roku po interwencji policji do izby wytrzeźwień trafiło 91 osób, zaś 13 doprowadziliśmy do policyjnej izby zatrzymań. Jeżeli znajdujemy taką nietrzeźwą osobę, to w pierwszej kolejności próbujemy nawiązać z nią kontakt i odwieźć do miejsca zamieszkania. Jednak gdy na przykład osoba jest agresywna, stwarza zagrożenie dla siebie lub innych to wtedy doprowadzamy ją do izby wytrzeźwień lub policyjnej izby zatrzymań – mówi Aleksandra Nowara, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Rybniku.
(kp)
Rok 2013
487 osób trafiło do izby wytrzeźwień, koszt dla Miasta 112 tys. 500 zł
Rok 2014
746 osób trafiło do izby wytrzeźwień, koszt dla Miasta 175 tys. zł