Opowieść o dobrej kupie
Mieszkająca w Rybniku Ewa Podolska otrzymała I nagrodę w ogólnopolskim konkursie na Dziennikarza Medycznego Roku 2015. Nagrodę przyznano w kategorii Audycje radiowe, bo rybniczanka jest dziennikarką radia Tok FM.
Adrian Czarnota: Rozmawialiśmy mniej więcej rok temu, niedługo po tym jak dostałaś pierwszą nagrodę w dużym konkursie Dziennikarze dla klimatu, a teraz nagroda za audycje medyczne.
Ewa Podolska: Tak, ale zanim o tym, to muszę ci powiedzieć, że tamta nagroda za audycje o klimacie – wśród nich był cykl rozmów z niesamowitym człowiekiem Marcinem Popkiewiczem autorem książki „Świat na rozdrożu” jest dla mnie wciąż chyba najważniejszą jaką dostałam, odkąd pracuję w radiu TOK FM. Natomiast kilka miesięcy później otrzymałam Laur Prosumenta – i to dosłownie laur, bo piękne drzewko laurowe, które zielone stoi teraz na balkonie. Dokładnie rok temu odbywała się w Sejmie dramatyczna walka o uchwalenie tzw. poprawki prosumenckiej. Wtedy zrobiłam cykl audycji tłumaczących, o co chodzi w idei energetyki obywatelskiej i na bieżąco relacjonujących zmagania przeciwników i zwolenników konkretnego zapisu w ustawie. Poprawka przeszła, a ja wraz z posłem Arturem Bramorą oraz prof. Maciejem Nowickim otrzymaliśmy od Instytutu Energetyki Odnawialnej Laury Prosumenta 2015.
To teraz o samej nagrodzie. Jak napisano – w uznaniu walorów merytorycznych, kreatywności i zaangażowania w propagowaniu wiedzy o zdrowiu. Temat był jednak o wiele bardziej… przyziemny.
Wiem, że choć na konkurs wysłałam kilkanaście programów, nagrodę dostałam dzięki jednemu – o przeszczepie bakterii jelitowych. Ale droga do tego była trochę „wariacka”.
O kupie w poważnym radiu?
Wiedziałam, że teraz muszę zrobić coś ekstra, tygodnie mijały, ja co niedziele o 22. miałam swój program z lekarzem, ale audycji „na konkurs” nie było. A musiała być wyemitowana do końca grudnia. Przyszedł tydzień świąteczny, jedyny termin audycji to niedziela 27 grudzień, a audycji jak nie ma tak nie ma. W poniedziałek wieczór rozmawiam z dr Pawłem Grzesiowskim i znajdujemy temat: przeszczep bakterii kałowych.
Co to takiego?
Mówiąc najkrócej, bywa że ktoś biorąc dużo antybiotyków, niszczy sobie florę bakteryjną jelit. Zaczyna ciężko chorować. Wówczas można mu podać ekstrakt z… kupy zdrowego człowieka. Podane zdrowe bakterie zasiedlą jelita i człowiek zdrowieje.
Krępujący temat, ktoś zechciał o tym opowiedzieć?
Dr Grzesiowski robi takie zabiegi, ale mówię mu, że przydałby się pacjent. To dla wielu temat delikatny, ludzie niechętnie o tym opowiadają. Nagle doktor oznajmia – jest! Mówi: miałem młodą pacjentkę, ona teraz opowiada o tym nawet na swoim blogu. Ale nie mam do niej telefonu. Myślałam sobie, za dwa dni święta, pacjentka mieszka w Lublinie. Ciężka sprawa. I tu mam szczęście. Pacjentka Adriana z Lublina odpisuje na maila, nie wyjeżdża na święta i jest skłonna przyjechać 27 grudnia do Warszawy by nagrać program. Adriana prowadzi bloga jako specjalistka od pielęgnacji włosów i paznokci, a na blogu jej można też znaleźć jej historie bardzo ciężkiej choroby i tego co ją uzdrowiło – przeszczepu flory. I tak się też stało. W niedziele zjawili się u mnie Adriana i dr Paweł Grzesiowski – ona opowiedziała swoją historie, on komentował, kolega zdalnie oprawił muzyką i o 22.00 poszła w radiu Opowieść o dobrej kupie co leczy złe skutki antybiotyków. Dzięki jej odwadze udało mi się zdobyć nagrodę. Audycję możecie znaleźć w tzw. podcastach na stronie radia TOK FM.