Julia Kowalczyk obroniła tytuł. Paweł Kejza z brązowym medalem
Z bardzo dobrej strony na mistrzostwach Polski juniorów w judo pokazali się zawodnicy Polonii Rybnik.
Medale wywalczyła m.in. dwójka mieszkańców dzielnicy Maroko-Nowiny: Julka Kowalczyk i Paweł Kejza. Zawody zostały rozegrane w Kątach Wrocławskich. Rybnicki klub do rywalizacji wystawił czwórkę zawodników. Wszyscy mieli realne szanse na medal. – Trochę cały plan popsuł mi Paweł Borowski, który przegrał walkę o brązowy medal. Ale i tak jestem bardzo zadowolony z ostatecznych rozstrzygnięć – stwierdził po zawodach Artur Kejza, trener rybnickich judoków. Ostatecznie na podium stanęli: Julia Kowalczyk (złoty medal), która obroniła tytuł najlepszej juniorki w kraju, Paweł Kejza (brązowy medal) – debiutant na MP juniorów oraz Zuzanna Komarek (brązowy medal). Paweł Borowski zawody ukończył na pozycji 5.
(pm)
Po zawodach powiedzieli
Artur Kejza
Julka walczyła dzisiaj, ważąc dwa kilogramy mniej niż normalnie. Widać, że się stresowała. Poczuła, co to znaczy bronić złotego medalu, a to zawsze jest trudne. Presja nigdy nie pomaga. Kiedyś przeżywałem to na własnej skórze, dlatego wiem, co to znaczy. Mogę tylko Julce gratulować i chylić czoła. Zuzia wróciła po kontuzji. Zdobywając brązowy medal, wykonała 100 proc. normy. Mój syn Paweł też walczył na miarę swoich możliwości. Widać, że cały czas się rozwija. Ostatnio zmienił kategorię wagową na cięższą, co nie jest proste, tym bardziej, że przeszedł również do kategorii juniorów. Był to jego debiut, jestem przekonany, że za rok powalczy, aby co najmniej znaleźć się w finale. Szkoda, że Paweł Borowski nie stanął na podium. Tydzień temu był 5. w zawodach seniorów, więc jest w dobrej formie. W jego przypadku zaważyła „głowa”. Może za bardzo chciał? Musi z tego wyciągnąć wnioski, podbudować się. Jeżeli tak się stanie, jestem przekonany, że w przyszłym roku będzie się bił o złoto.
Paweł Kejza
Tak naprawdę zrobiłem to, co mogłem zrobić. Półfinałowy rywal był w moim zasięgu, ale jeszcze trochę mi brakuje, by walczyć z nim jak równy z równym. Ten medal jest w mojej hierarchii numerem dwa. Najcenniejsze na razie jest złoto mistrzostw Polski juniorów młodszych. Debiutowałem wśród juniorów, więc mam jeszcze dwa lata, aby ten wynik z Kątów poprawić. W tym roku będę się jeszcze mocno przygotowywał do startu w pucharze Europy. Judo uprawia również mój brat, a trenerem jest tata, tak więc w domu rozmowy o judo są dominujące.
Zuzanna Komarek
Wróciłam na metę po długiej przerwie spowodowanej kontuzję. Nie rywalizowałam prawie dwa lata. Dlatego uważam ten występ za udany. Aczkolwiek do końca nie jestem zadowolona, ponieważ walka półfinałowa mogła się potoczyć inaczej. Widać jednak, że w moich walkach jest progres, co oczywiście cieszy. Chciałabym wystartować w jakimś pucharze Europy i pokazać się tam z dobrej strony. Wtedy pojawiłaby się szansa startu na mistrzostwach Europy. To moje najbliższe cele. Fakt, że rywalizuję w jednej wadze z Julką Kowalczyk – dla mnie jest korzystny. Jestem taką osobą, które nigdy nie chce być druga. Dlatego rywalizacja podnosi mój poziom. Teraz przede mną ciężki czas, będę pisać maturę, potem muszę zdecydować jakie wybrać studia. Na pewno dużo się będzie działo.
Julia Kowalczyk
Podczas tych zawodów było strasznie. Bardzo się stresuję takimi imprezami, bo odczuwam dużą presję. Słyszę tylko, że muszę wygrać. Ciężko w takich sytuacjach się walczy, bo trzeba się zmagać nie tylko z przeciwnikiem, ale także z samym sobą. Ostatecznie jestem jednak bardzo zadowolona. Pierwsze trzy walki, można powiedzieć, że nie były jakoś strasznie wymagające, ale finał z Anią Dąbrowską, bardzo utytułowaną zawodniczką, był dla mnie dużym wyzwaniem. Nie tylko z powodu jej klasy, ale też dlatego, że się przyjaźnimy, a to nigdy nie pomaga. Po zdobyciu tego złotego medalu chcę się teraz skupić na nauce, ponieważ niedługo czeka mnie matura. Oczywiście będę trenować, ale będę się koncentrować na przygotowaniach do matury.
Paweł Borowski
Nie wiem, czego zabrakło, aby zdobyć medal. Być może „zastałem się”, czekając na walkę o medal. Ale tak naprawdę, nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. Nie będę ukrywał, że liczyłem na to, że stanę na podium. Zawsze tak podchodzę do zawodów. Łączenie nauki, przygotowań do matury i judo nie jest proste. Staram się jak najwięcej uczyć zaraz po zajęciach w szkole, bo codziennie od 18. do 21. trenuję. Ale przykład mojej siostry – Ani, która jest mistrzynią Europy pokazuje, że można to łączyć. Oprócz tego, że świetnie walczy i odnosi sukcesy, to zawsze była też bardzo dobrą uczennicą. Jest do kogo równać.