Unia Racibórz będzie spółką. Mecz z radnymi wygrał prezydent Polowy
12 radnych poparło pomysł utworzenia spółki miejskiej z klubu z ulicy Srebrnej. Sceptyków było 9 - 5 przeciw i 4 wstrzymujących się. Głosowanie poprzedziła długa dyskusja, która zdominowała sesję zwołaną w trybie nadzwyczajnym. Decyzję podjęto ostatecznie po przerwie, której zażądała opozycja.
Kuliga nazwał spółkę „skarbonką bez dna”.
Działający w lokalnym futbolu od paru dekad Henryk Mainusz oznajmił, że Unia stoi aktualnie na poziomie Nędzy czy Krzyżanowic, a te kluby „przejmują z trawnika na Srebrnej co bardziej utalentowanych piłkarzy”. Ci idą tam za 500-700 zł miesięcznie za grę w klubie. - W Unii ludzie się męczą, od lat tam nie ma atmosfery. Wszyscy tylko narzekają i opluwają działania. Rok do roku zarząd się nie wywiązuje z obietnic, które zaoferował zawodnikom - stwierdził H. Mainusz. Przypomniał, że w poprzednich latach władze miasta „wyciągali klub za włosy” z kłopotów finansowych. Wymienił kwotę 100 tys. zł minimum przy każdej takiej akcji ratunkowej.
Mainusz dodał, że wokół tematu spółki panuje „jakaś wielka tajemnica, wielkie podchody”.
Przewodniczący Leon Fiołka słuchając wystąpień radnych, zauważył, że z ich wypowiedzi wynika, że Unię należy zlikwidować.
Stanisław Borowik wrócił do swych wcześniejszych zapytań o Unię Racibórz, bo zainteresował się sprawami klubu w ubiegłym roku. - Byłem na Srebrnej, widziałem zaniedbania, trawę po pas. Nie potrafiono uporządkować tam zerwanego przez wichurę fragmentu dachu. - Dzieci tam biegały, robiło się niebezpiecznie - zauważył. Prosił żeby prezydent się wycofał ze swych planów, bo wciąż jest wiele pytań i wątpliwości wokół tematu. Według Borowika taka decyzja uspokoiłaby mieszkańców.
Anna Szukalska zauważyła, że Racibórz czekają problemy z budżetem na ten rok, trudna jest sytuacja OSiR, a przed samorządem stoi groźba zadłużenia. Sugerowała odłożyć decyzję w sprawie spółki i spojrzeć kompleksowo na tematykę sportu. Jej zdaniem warto rozważyć czy nie utworzyć jednej spółki dla wszystkich dyscyplin sportowych; czy nie zastanowić się nad przekształceniem OSiR? Jej zdaniem należy się liczyć z działaniami instytucji kontrolnych jak NIK, gdy Miasto utworzy spółkę piłkarską. Wskazała na brak analizy finansowej dla przedsięwzięcia, informacji o wysokości kapitału przyszłej spółki, udziałów Miasta w niej.
Marian Czerner zwrócił uwagę na konieczność uporządkowania spraw w miejskim futbolu przy racjonalnym traktowaniu wydatków finansów publicznych. - Całym sercem jestem za tym - podkreślił wiceprzewodniczący rady.
Widzimy tylko czarne barwy
Anna Ronin mówiła, że całe środowisko futbolowe czeka na decyzję rady miasta w sprawie Unii. - Nie przesuwajmy znowu tego głosowania. Chcemy rozmawiać o dalekiej przyszłości, a widzimy tylko czarne barwy. Chodzi tylko o zgodę na utworzenie spółki. Kwestie formalne podejmiemy potem. To nie teraz - wyjaśniła.
Ronin uważa, że Racibórz „jest w bardzo złej sytuacji w sprawie piłki nożnej”.
- Dajmy szansę naszym dzieciom, nam wszystkim. Nie bójmy się podejmować decyzji ambitnych - mówiła.
Wspomniała, że czas ucieka, bo nową Unię trzeba wkrótce zgłosić do rozgrywek.
Mirosław Lenk nazwał piłkę nożną „chorą". - Od dołu po górę, gdzie zarabia się horrendalne pieniądze - ocenił. Przestrzegał przed rozbudzaniem ogromnych jego zdaniem nadziei kibiców i działaczy z Raciborza na sukcesy w futbolu. - Kiepsko też jest w siatkówce, narzekają szachy, tenis przestał istnieć - wyliczał problemy sportowców z miasta. Lenk wspomniał, że sam kiedyś grał w piłkę w okręgówce. - Grałem za czekoladę. Bo była pasja, przywiązanie i tradycja. To się liczyło - podkreślił.
Markowicka radna Justyna Henek-Wypior wyraziła żal, że od dwóch tygodni nie może doczekać się choć jednej odpowiedzi. Mówiła, że w klubach chcieliby poznać jakieś szczegóły, jak to będzie dalej wyglądać, po utworzeniu spółki? Jej zdaniem same obietnice słowne, że kluby na pewno nie ucierpią, to nic konkretnego.
- Jak nic nie zmienimy, to nic się nie zmieni - poparł prezydenta Polowego radny z jego klubu Jarosław Łęski.
O zdanie w temacie wiceprezydenta Michała Fity - odpowiedzialnego w magistracie za sport w mieście - poprosiła radna Magdalena Kusy.
Ludzie
Radna Miasta Racibórz
Radna Miasta Racibórz, Powiatowy Rzecznik Praw Konsumentów
Radny Raciborza
Wiceprezydent Raciborza
Radny Gminy Racibórz
Klimaszewska,Ronin ,Tomaszewska ekspertki od piłki kopanej... Koniec świata
Projekt jest ambitny, ale Lenk przez 12 lat jak był prezydentem, to co zrobił z problemami związanymi ze sportem? Czy to nie za czasów Lenka, żeńska Unia najpierw była hojnie dotowana, z pieniędzy podatników, a potem została zlikwidowana też za czasów Lenka? Taka prawda!
raczej strzelił sobie samobója...a mecz się nie kończy na jednej bramce.