Autobus na gazie
Aż 540 litrów alkoholu bez polskich znaków akcyzy ujawnili, 12 lutego w pobliżu przejścia granicznego w Cieszynie, funkcjonariusze Śląskiego Oddziału Straży Granicznej z Raciborza w lukach bagażowych autobusu, którym z zagranicznych wojaży wracała wycieczka z Kielc. Wartość szmuglu, do którego nikt z turystów się nie przyznał, Straż Graniczna szacuje na 35 tys. zł. Prawdopodobnie był przenoszony przez kielczan. Autobus stał bowiem oddalony od przejścia. Pochodzenia towaru nie był również w stanie wyjaśnić kierowca autobusu - właściciel firmy przewozowej.
Obfity plon w postaci alkoholu ujawniono w Cieszynie również 9 lutego podczas szeroko zakrojonej wspólnej akcji funkcjonariuszy Śląskiego Oddziału Straży Granicznej z Raciborza oraz inspektorów Inspektoratu Celnego w Katowicach. Zarekwirowano w sumie 700 litrów różnego rodzaju alkoholu oraz 40 litrów spirytusu. Wartość towaru oszacowano na 43 tys. zł. Najwięcej było go w pięciu cieszyńskich przechowalniach bagażu. Ponad sto butelek było w autobusie turystów z Dąbrowy Górniczej.
Tego samego dnia w Chałupkach, przetrząśnięto mercedesa należącego do 32-letniego mieszkańca Ozorkowa w województwie łódzkim. Przyznał się wprawdzie do przewożenia 30 butelek wódki, ale po dokładnych oględzinach okazało się, że pod tylnym siedzeniem, pod kokpitem oraz w komorze silnika znajduje się kolejna taka partia wyskokowych trunków. Ozorkowianin musiał pozostawić wódkę w Czechach.
(w