Obronią handlowców
Końcówka kadencji samorządu terytorialnego nie jest dobrym czasem na podejmowanie tak ważkich decyzji - uważa Tadeusz Wojnar, przewodniczący Rady Miasta i prezes „Nowoczesnej”, który w minionym tygodniu spotkał się z zarządem powstałego niedawno stowarzyszenia „Kupiec Śląski”, zrzeszającym raciborskich handlowców i sprzeciwiającym się lokalizacji sklepu wielkopowierzchniowego. Wojnar jest liderem rządzącej w mieście koalicji Towarzystwo Miłośników Ziemi Raciborskiej - Ruch Samorządowy „Racibórz 2000” - Unia Wolności, która sprzeciwi się zmianie planu zagospodarowania przestrzennego umożliwiającej budowę hipermarketu. Spółdzielnia, którą kieruję ma wiele lokali użytkowych i w interesie spółdzielców jest, by nie stały one puste, lecz rozwijały się w oparciu o handel i usługi. Podobnie miasto ma swoje lokale, z których dochody pozwalają utrzymać czynsze na względnie niskim poziomie - dodał.
Jego zdaniem sprawa wymaga badań nastrojów społecznych, które winna przeprowadzić nowa ekipa rządząca, wyłoniona po jesiennych wyborach. Jak dowiedzieliśmy się w ratuszu, co zresztą potwierdzili nam również pośrednicy w obrocie nieruchomościami, wielkie sieci są co prawda zainteresowane Raciborszczyzną, ale nie na tyle, by dążyć do jak najszybszego rozpoczęcia inwestycji, na pewno nie w tym roku. W przyszłym roku powinniśmy otrzymać odpowiedzi na wiele pytań - dodaje Wojnar, przede wszystkim, czy jakakolwiek sieć zdecyduje się zainwestować na ziemi raciborskiej, czy budowa zyska poparcie społeczne, czy wreszcie nie przyniesie ona zbyt dużo strat w sektorze małego i średniego handlu, co może skutkować wzrostem bezrobocia i obniżeniem wpływów do budżetu.
Przypomnijmy, że Rada Miasta, na wniosek Komisji Budżetu i Finansów kierowanej przez radnego Tadeusza Karskiego z SLD (kolejne jego stanowisko w formie listu do redakcji prezentujemy na stronie 4), podjęła uchwałę zobowiązująca zarząd do wszczęcia czynności mających doprowadzić do budowy w Raciborzu hipermarketu. Komisji chodziło o to, by obiekt powstał w stolicy powiatu, a nie np. w Krzanowicach, które zyskałyby w ten sposób na podatku od nieruchomości. Zarząd zaproponował wkrótce potem, by zlokalizować go w Oborze, na części tzw. Kamienioka. Teraz, jak się dowiadujemy, większość koalicyjnych radnych nie poprze jednak dalszych działań. Powód? Skoro sieci i tak nie chcą inwestować jeszcze w tym roku, to nie ma potrzeby już teraz podejmować ostatecznych decyzji, tym bardziej, że ważna pozostaje kwestia ochrony miejscowych kupców.
(waw)