Noworodki
Mam na imię Alicja. 31 maja, dokładnie kwadrans przed godz. piętnastą, postanowiłam zrobić ogromną niespodziankę moim rodzicom - Bożenie i Arkadiuszowi Górce. I udało się. Radości było co niemiara, ponieważ wówczas na świat przyszło ich pierwsze dziecko. Powodem do dumy była również moja waga: 3250 g i długość: 54 cm. Rodzice postanowili jak najszybciej zabrać mnie do naszego domu w Raciborzu i pokazać pozostałym członkom rodziny, a przede wszystkim braciszkowi - Jakubowi.
Z moją mamusią Joanną Gorczyńską przywitałam się 1 czerwca. Urodziłam się o godz. 22.50. Ważyłam wówczas 3100 g i mierzyłam 55 cm. Radości było co niemiara. Mój tata Marek i siostra Sonia o mało nie oszaleli ze szczęścia i jak najszybciej zabrali mnie do naszego domu w Górkach Śląskich.
Witam, to ja Marta Piontek! Od 8 czerwca, a dokładnie od godz. 7.15, mogę spoglądać na świat i przyglądać się moim rodzicom - Marioli i Krystianowi. Jako noworodek miałam niewiele doświadczeń z otaczającymi mnie przedmiotami. Doskonale jednak pamiętam wagę, na której znalazłam się tuż po urodzeniu. Wiem, że ważyłam 3400 g i mierzyłam 56 cm. Teraz z zainteresowaniem, wraz z dwuletnim Kasprem oglądam Rudy z okna mojego domu.
Mam na imię Tomek. Przyszedłem na świat w raciborskim szpitalu 6 czerwca. O ile dobrze pamiętam wybiła wtedy godz. 11.45. Tuż po moim urodzeniu panie pielęgniarki zważyły mnie i zmierzyły. Wynik: 3300 g wagi i 52 cm długości zadowolił wszystkich, a szczególnie moich rodziców - Katarzynę Deptę i Dawida Knopka. Teraz wszyscy razem mieszkamy w Raciborzu.
3 czerwca był dla mnie i moich rodziców - Wioletty i Mariusza Kosów szczególnym dniem. To właśnie wtedy o godz. 10.15 przyszłam na świat w raciborskim szpitalu. Ważyłam wówczas 2850 g i mierzyłam 53 cm. Teraz moi rodzice zabierają mnie i sześcioletnią siostrę Karolinkę na spacery, by pokazać nam nasz rodzinny Racibórz.
Już od dawna planowałem zrobić mojej mamie - Irenie Strzedule jakiś ciekawy prezent. Dlatego też zdecydowałem, że przyjdę na świat rankiem dokładnie w Dniu Dziecka. Muszę się pochwalić, że spisałem się całkiem nieźle. Urodziłem się dziesięć minut po godz. czternastej, ważyłem 3450 g, a mierzyłem 56 cm. Moja mama i tata Bernard od razu obdarzyli mnie nieograniczoną miłością i zabrali do naszego domu w Gamowie, gdzie czekał już na mnie brat Marcin. Już zastanawiam się, jakim prezentem zaskoczyć ich kolejnym razem...
Kiedy wybiła godzina 0.25 miałam okazję wydać swój pierwszy krzyk. Działo się to 2 czerwca w raciborskim szpitalu. Ważyłam wtedy 3150 g i mierzyłam 57 cm. Nie tylko moi rodzice - Krystyna i Mariusz Lenga czekali na mnie z niecierpliwością. Mojego przyjścia na świat oczekiwała cała rodzina, a szczególnie moje starsze rodzeństwo: Elżbieta, Łukasz i Antoni. Wszyscy razem mieszkamy w Kędzierzynie - Koźlu.
Cześć. Jestem synem Magdaleny i Piotra Strzelczyk. Przyszedłem na świat 3 czerwca w raciborskim szpitalu. Kiedy się urodziłem, wybiła godz. 12.25. Jakiś czas później panie pielęgniarki zważyły mnie i zmierzyły. Miałem całe 61 cm długości i ważyłem ponad 4100 g. Potem rodzice zabrali mnie do domu, a mieszkamy w Raciborzu.
Cześć. To ja Jakub! Jestem najmłodszym mieszkańcem Samborowic i pierwszym dzieckiem Zuzanny i Eugeniusza Buban. Mój krzyk rozległ się w raciborskim szpitalu 6 czerwca czterdzieści minut po godz. dziesiątej. W chwili narodzin ważyłem 3950 g i mierzyłem 58 cm.