Smród na osiedlach
Zimą dzielnice domków wypełnia gryzący dym. Ludzie palą czym popadnie i szanują sobie stare piece, bo można do nich wrzucić nawet śmieci. Miasto stara się przekonać właścicieli przestarzałych pieców do wymiany. Na razie bez skutku.
Wraz z zimą dzielnice domków jednorodzinnych wypełnia gryzący w oczy dym. Ludzie palą nieraz czym popadnie i szanują sobie stare piece, bo można do nich wrzucić dosłownie wszystko, nawet śmieci. Miasto stara się przekonać właścicieli przestarzałych pieców do ich wymiany.
Na palących czym popadnie nie ma rady, bo nie istnieją przepisy, pozwalające skutecznie walczyć z trucicielami. Przyznaje to Zdzisława Sośnierz, naczelnik magistrackiego Wydziału Ochrony Środowiska i Rolnictwa. Znowelizowana ustawa o ochronie środowiska daje co prawda prezydentowi możliwość wydania decyzji dla osoby fizycznej nakazującej jej zmniejszenie uciążliwości kotłowni, ale zapis ten jak na razie pozostaje na papierze. Nikt w Polsce nie próbował go jeszcze zastosować – przyznaje naczelnik Sośnierz. Powód? Postępowanie administracyjne musi obejmować dowody. Najlepiej złapać kogoś za rękę, ale jak to zrobić, skoro właściciel może odesłać spod swojej furtki strażników miejskich. Z komina będzie się dymić na potęgę, a funkcjonariusze mogą co najwyżej spisać notatkę i zrobić zdjęcia o ile nie przeszkodzą im ciemności.
Od szeregu lat Racibórz przekazuje znaczne kwoty z Gminnego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej na dotacje do modernizacji indywidualnych źródeł ciepła (przejście na ogrzewanie gazowe, olejowe, elektryczne bądź przyłącz do sieci PEC). Od 1998 r. załatwiono blisko pół tysiąca wniosków. Uzyskany efekt ekologiczny jest wymierny. Rocznie do atmosfery trafia kilka ton mniej zanieczyszczeń (np. pyłu o 76 ton). Kłopot jednak w tym, że pieniędzy z GFOŚiGW jest za mało. W tym roku Wydział Ochrony Środowiska i Rolnictwa dysponuje 100 tys. zł. Wniosków jest na 160 tys. zł.
Radni apelują, by możliwość dotacji rozszerzyć na modernizację ogrzewania węglowego. Nowoczesne piece retortowe są też ekologiczne. Na razie nie ma na to szans, bo i tak brakuje pieniędzy na sfinansowanie wszystkich wniosków według obecnego regulaminu, czyli przejścia na ogrzewanie gazowe, olejowe, elektryczne czy centralne z PEC. Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej stwarza natomiast możliwość dopłaty do zakupu nowych pieców węglowych, ale pod warunkiem, że akcja obejmie naraz znaczną część posiadaczy domków. Takie przedsięwzięcia z powodzeniem przeprowadzono w Krzanowicach. Dzięki staraniom władz miejskich, chętni mieszkańcy mogli kupić nowoczesne piece za pół ceny.
Niestety, zainteresowanie w Raciborzu jest słabe. Rozesłaliśmy ankiety wśród mieszkańców Brzezia. Odzew był niewielki – mówi naczelnik Sośnierz. Obecnie urzędnicy chcą przekonać do wymiany mieszkańców Obory. Ich zdaniem może być to trudne, bo nowoczesny piec węglowy można co prawda dostać tanio, ale trzeba samemu kupować dość drogi, specjalny węgiel. Ludzie wolą zostać przy starych piecach, bo można w nich palić gorszym paliwem – podsumowuje Z. Sośnierz.
Jak wynika z analizy materiałów będących w posiadaniu Referatu Ochrony Środowiska, Gospodarki Wodnej i Rolnictwa Starostwa Powiatowego w Raciborzu, od 1999 r. widoczny jest stały poziom stężeń niebezpiecznych substancji w powietrzu. Oznacza to, że dotychczasowe nakłady na ekologię są niewystarczające a efekt niezauważalny.
(waw)