Turze potrafi
„Jeśli kropla wody powiedziałaby: „Nie jestem potrzebna”, nie byłoby oceanu” – te słowa były hasłem przewodnim na spotkaniu aktywu społecznego, podsumowującym prace na rzecz rozwoju kultury i promocji wsi Turze, które odbyło się 19 listopada w sali OSP w Siedliskach.
W spotkaniu wzięli udział wszyscy ci, którzy w jakiś sposób przyczynili się do rozwoju Turza, sponsorzy i społecznicy. Były to osoby odpowiedzialne za organizację okolicznościowych imprez kulturalnych, wyjazdów i spotkań dla chorych i samotnych, przygotowywanie terenu pod imprezy plenerowe i wiele innych. Wśród zaproszonych gości byli przedstawiciele władz samorządowych, poseł Henryk Siedlaczek, senator Antoni Motyczka, księża Józef Ledwig i Antoni Strzedulla oraz 64 rodziny z Turza, zaangażowane w pracę społeczną na rzecz swojej wsi. Podziękowania za całoroczny trud składali im burmistrz Kuźni Raciborskiej Ernest Emrich oraz przewodniczący Rady Miejskiej Manfred Wrona. Swoje uznanie dla tej małej wsi, w której tak dużo się dzieje wyrazili poseł Henryk Siedlaczek i senator Antoni Motyczka. Wiele ciepłych słów padło pod adresem pani sołtys Marceliny Waśniowskiej, której na zakończenie części oficjalnej zaśpiewano gromkie „100 lat”.
Dzisiejsza impreza jest dla tych wszystkich, którzy przez cały rok pracują społecznie, naszych sponsorów, władz gminy, aby raz w roku mogli się spotkać, posiedzieć razem, nie przy pracy. To jest bardzo cenny dar, jak ludzie pracują społecznie, poświęcając swój czas. U nas jest bardzo wiele rodzin, różnych pokoleń, które to potrafią i za to im wszystkim należą się podziękowania – wyznała sołtys Waśniowska.
Po części oficjalnej odbyła się zabawa taneczna z zespołem Ares, która trwała do późnych godzin nocnych.
(e.Ż)