Za mundurem piłka frunie
Spotykają się na patrolach i akcjach, mogą też razem wypoczywać. Służby mudurowe rywalizowały w piłkę nożną 18 lutego w Hali OSiR.
Gdyby nie trzeba było zmieniać pierwszego terminu turnieju, w styczniu, mielibyśmy pełną obsadę jak przed rokiem - wyjaśnia Szymon Czeczko, komendant raciborskiej Straży Miejskiej, wspólnie z Zakładem Karnym gospodarz zawodów. Ponieważ obiekt był wtedy zajęty imprezę przesunięto o parę tygodni i nie wszyscy mogli wziąć w niej udział. Jednak sześć drużyn, które stawiły się w Hali OSiR uczestniczyło w turnieju, który przyniósł parę niespodzianek.
Pierwszą była słabsza postawa obrońców tytułu - Miejskiej Policji z Opawy. Najlepszy piłkarz minionej imprezy Radim Kohut był teraz dobrze pilnowany i chyba więcej trenował swojego ulubionego hokeja, bo już tak nie błyszczał na parkiecie.
Zaskoczył, na plus, poziom zawodów. W składach roiło się od piłkarzy wyższych klas rozgrywkowych regionu i rywalizacja nabrała kolorów. Czesi przywieźli nawet drugoligowca. W sumie nasza drużyna najbardziej odstawała, ale nie trenujemy regularnie, bo obowiązki nie pozwalają - tłumaczył komendant Czeczko.
Najlepszym bramkarzem II Halowych Mistrzostw Raciborza Służb Mundurowych wybrano Mirosława Bończyka (Straż Miejska Racibórz), a zawodnikiem Czecha Dawida Filipa (Miejska Policja Opawa). Tytuł króla strzelców zdobył, dzięki sześciu trafieniom, Sławomir Kozieł (Straż Graniczna Racibórz).
Najwyższe zwycięstwa odnieśli strażnicy graniczni - 5:1 nad Strażą Miejską i Policjanci z Raciborza - 5:0 nad czeskimi strażakami. Tyko w jednym spotkaniu padł remis - 1:1 między SG a strażakami.
(ma.w)
(ma.w)