Raciborska - perełka
Kierunek Teksas
Kasia po zakończeniu nauki w Szkole Mistrzostwa Sportowego w Raciborzu pozytywnie odpowiedziała na propozycję Uniwersytetu w Teksasie i zdecydowała się na podjęcie studiów oraz treningów na amerykańskiej uczelni. Do Stanów wyleciała 2 stycznia. Otrzymała 100 % stypendium, może więc skupić się tylko na nauce i treningu. Amerykański trener bardzo liczy na Dulian w prestiżowych w USA zawodach uniwersyteckich, które rozegrane zostaną w marcu 2007 r. Dla Amerykanów to „małe” mistrzostwa świata, promocja swoich środowisk uniwersyteckich. Prawdziwa drużynowa pływacka „Ekstra Liga”. Na pytanie o powody wyjazdu za Ocean, Kasia odpowiada: – Jest tam o wiele szerszy wybór studiów, przede wszystkim kierunkowych. Pod względem sportowym Amerykanie to prawdziwa potęga w pływaniu, więc nie powinno być źle. Ważna jest także bardzo dobra infrastruktura sportowa. Mam zagwarantowane stypendium i jedynym moim zmartwieniem finansowym będą koszty związane z przelotami samolotem. Ale na pewno będzie trudniej niż w Polsce i może z tego powodu lepiej. Sama czuję to wewnętrznie, że przyszedł czas na zmiany. I te zmiany następują. Kasia wybrała studia biomedyczne. Później zdecyduje, jaki będzie ostateczny kierunek. Chciałaby zostać lekarzem, ale z drugiej strony nie wyobraża sobie życia bez sportu i może tym kierunku potoczy się jej życie.
Czuję się raciborzanką
Kasia w dalszym ciągu reprezentować będzie macierzysty klub MKS–SMS „Victoria” Racibórz. Jego barwy reprezentuje już blisko 10 lat. Chce także walczyć o medale dla Klubu podczas mistrzostw Polski. – Jeżeli pozwoli na to zdrowie i dobra forma chciałabym przylecieć do Dębicy na kwietniowe Mistrzostwa Polski na pływalni 50–metrowej. Będę starać się o olimpijski paszport do Pekinu. Jestem w dalszym ciągu raciborzanką i Polką. I podobno jestem twarda i waleczna. Można mieć pewność, że łatwo się nie poddam.
10 wspaniałych lat
Sztuki pływania nauczyli ją Ewa Sienkieiwcz i Janusz Lukoszek. Prawdziwy talent pływacki rozwinął się pod kierunkiem Grażyny Badowskiej, która doskonale prowadziła od trzeciej klasy grupę pływacką w Szkole Podstawowej nr 15 w Raciborzu. – Pani trener miała fajny kontakt z nami – komplementuje swoją pierwszą trenerkę Katarzyna Dulian. – Mobilizowała nas do systematycznej ciężkiej pracy, sama bardzo ambitnie podchodziła do swoich obowiązków i dbała o naszą grupę. Pod jej kierunkiem zdobyłam pierwsze medale. Było to w piątej klasie. W 1998 r. w Rzeszowie udało mi się wywalczyć dwa srebrne „krążki” na 100 i 200 m stylem klasycznym. Dulian podkreśla, że gdyby nie było takiej motywacji przekazywanej przez panią trener, to może w ogóle przestała by pływać już po ukończeniu szkoły podstawowej.
Prawdziwym wyzwaniem dla młodziutkiej Kasi było przejście do Gimnazjum Mistrzostwa Sportowego. Nastąpiła pierwsza zmiana trenera i wejście w nowy system szkolenia, który obowiązuje w Szkole Mistrzostwa Sportowego. – Dla mnie było to wszystko nowe. I dobrze, że trafiłam na trenera Szweda i asystującego mu wtedy, jego wychowanka wicemistrza Europy z 1996 r. Artura Paczyńskiego. Dużo zwracaliśmy uwagi na technikę pływania i w sposób naturalny zaakceptowałam inny sposób i obciążenia treningowe. Artur ponadto pływał ze mną, poprawiał technikę i ciągle mówił, że trening na tym etapie szkolenia mam traktować jak zabawę. Przychodziło mi to łatwo, bo bardzo lubiłam pływać.
Trenerem, któremu zawdzięcza sportowe mistrzostwo był Piotr Generalczyk. Będzie zawsze dla mnie trenerem głównym – mówi Kasia. Od niego uczyłam się profesjonalizmu, systematyczności, odpowiedzialności za to co robię na treningach i w życiu. Stał się dla mnie bardzo bliską osobą. Był doradcą, psychologiem w bardzo ważnych moich sprawach. Tym bardziej było to cenne, bo był to okres, kiedy dojrzewałam, kiedy szukałam drogi życiowej. Dzięki niemu ją znalazłam. Wyśmienitą technikę pływania stylem klasycznym Katarzyny Dulian, ukształtowaną przez Generalczyka zauważają uznani szkoleniowcy zagraniczni. Są pełni podziwu, niejednokrotnie gratulując podczas międzynarodowych zawodów jej piękna pływania.
– Każdy z dotychczasowych moich trenerów wniósł swoją „cegiełkę” w moje życie – mówi Kasia. Bardzo im za to dziękuję.
W zgrupowaniach Kadry Narodowej spotyka się z Pawłem Słomińskim. I choć osiąga on sukcesy z Otylią Jędrzejczak czy Sławomirem Kuczko, uważa go jednak bardziej za szkoleniowca, selekcjonera reprezentacji niż trenera.
O wzlotach i klęskach
Najpiękniejsze sportowe przeżycia K. Dulian to start w lipcowych Mistrzostwach Świata w 2005 r. w Montrealu i cztery miesiące później w Mistrzostwach Europy na pływalni 25–metrowej w Trieście. W Kanadzie nikomu nie znana na świecie „żabkarka” dotarła do finału swojej koronnej konkurencji 200 m st. klas. Uznano to już za wielki sukces raciborzanki. Ale to co stało się podczas rozgrywki o medale przeszło najśmielsze oczekiwania fachowców i samych zawodników. Dulin po prostu niosło i gdyby nie fakt, że były to pierwsze tej rangi zawody w jej karierze, to kto wie! Ostatecznie, po wspaniałej walce zajęła wysokie piąte miejsce, ustanawiając fantastyczny rekord Polski należący od lat do samej Alicji Pęczak.
Najważniejszym dniem w jej karierze sportowej było wywalczenie tytułu wicemistrzyni Europy na krótkiej pływalni. Jechała tam bez sprecyzowanych zadań, ale z euforią. Czułą, że jest w formie. Chciała wypaść jak najlepiej. Srebrny medal był nagrodą za doskonałe przygotowanie do zawodów i wielką wolę walki. Siódmy czas po eliminacjach spowodował, że Kasia finał rozgrywała na pierwszym, niezbyt korzystnym dla pływaka torze. Ale już po starcie widać było, że to będzie dzień Dulian. Rewelacyjnie rozegrała ten wyścig po względem taktycznym. Finiszowe metry i walką z groźną Niemką Polesky porwała wszystkich będących w Trieście i kibiców śledzących wyścig przed kamerami telewizyjnymi. Tak niewiele brakowało, a moglibyśmy słuchać Mazurka Dąbrowskiego dla Polski, dla Kasi, dla Raciborza. Srebrny medal Katarzyny Dulian to historyczny, największy sukces pływaka Raciborza, „Victorii” w historii tej dyscypliny w naszym mieście. Kasia z uśmiechem opowiada, że trener Generalczyk, pomimo wielkiej radości zwrócił uwagę, że gdyby wykonała... lepiej ostatni nawrót mogło może być nawet… złoto? – Jednak stojąc na podium czuje się spełnienie, ale z pewnością tymczasowe, bo są następne ważne cele, wielką radość, pozytywne emocje, które trwają przez długi okres czasu – komentuje Kasia.
Największym rozczarowaniem były ostatnie Mistrzostwa Europy w Budapeszcie. – Matura, czas na rozmyślania o swojej przyszłości nie pomogły mi może we właściwej koncentracji. Ja jednak wykonuję polecenia trenerów jak tylko mogę najlepiej. Z perspektywy czasu uważam, że słaby wynik był efektem przetrenowania, zmęczenia. Ja na to pozwoliłam, a szkoleniowcy chyba nie wiedzieli, że tak łatwo można mnie przemęczyć. Czasem na treningu nie mogłam przepłynąć 100 m „żabką”. To było wręcz niewiarygodne. Dla tej niezwykle ambitnej zawodniczki był to cios, z którego długo nie mogła się podnieść. Analizy przygotowań i startu w budapeszteńskich mistrzostwach – dla Polski najlepszych w historii, w przypadku Dulian nie były sprecyzowane. Nikt nie starał się odpowiedzieć, dlaczego uzyskany wynik nie był na miarę oczekiwań. Analizę taką przeprowadzili Niemcy. Nasi zachodni sąsiedzi zachodzili w „głowy” w telewizyjnej dyskusji, co też się mogło zdarzyć Kasi. Ona jednak jak sama twierdzi należy do „twardzieli” i pokaże jeszcze „lwi pazur”.
Pomoc
Fundamentem wszystkiego co robię i jak żyję jest wiara w Boga. To mi bardzo pomaga. Wsparciem w każdej sytuacji jest moja cudowna rodzina. Na nich zawsze mogę liczyć.
Nauka
Kasia była najlepszą uczennicą Szkoły Mistrzostwa Sportowego, stypendystką Prezesa Rady Ministrów i dwukrotnie Ministra Edukacji i Sportu za wyniki w nauce. Pogodzenie nauki z czasochłonnym treningiem pływackim jest trudne. Ale nie w przypadku naszej bohaterki. – Trzeba się uczyć przede wszystkim w szkole. Umiejętnie wykorzystać czas podczas lekcji. Pewnie mam tyle samo czasu na naukę jak inni. Kiedy ja mam popołudniowy trening, oni „niby” wypoczywają, przy komputerze, załatwiając wiele innych spraw. Ja w tym czasie odbywam trening i dotleniam swój organizm. Kiedy jestem w domu powtarzam zadany materiał. Ja po prostu lubię się uczyć, ale lubię też pływać. I to jest cała filozofia moich sukcesów w szkole. Były okresy trudne, ale udało mi się z nimi uporać i wszystko poukładać.
Bądźcie normalni
Koleżankom i kolegom oraz wszystkim młodym ludziom pływaczka życzy normalności. Bądźcie normalni, ale trzeba też wiedzieć, co to jest ta normalność, że obowiązują pewne prawidła, zasady, których łamać nie wolno. Najważniejsza jest jednak osobowość i konsekwentne dążenie do wyznaczonych celów.
Katarzyna Dulian jest niewątpliwie najlepszym pływakiem Raciborszczyzny początku XXI wieku. Cudownym „zjawiskiem”, które w pełni rozwinęło się na naszych oczach. Jest sportowym ambasadorem Raciborza w kraju i za granicą. Teraz raciborska „perełka” przeskakuje za wielką wodę. Niech z „perełki” przerodzi się w perłę, która błyszczeć będzie pełnym blaskiem nie tylko na światowych pływalniach.
Katarzyna Dulian z powodzeniem wykorzystała prezent Nowin Raciborskich – kursu nauki jazdy w Szkole Jazdy „Eko” Stanisława Wojciechowskiego. Zdobyte prawo jazdy z pewnością wykorzysta na amerykańskich szosach.
Katarzyna Dulian - Urodzona 28 lipca 1987 r. w Raciborzu zawodniczka sekcji pływackiej MKS-SMS „Victoria” Racibórz. Wicemistrzyni Europy z 2005 r. /Triest/ na 200 m st. klasycznym.
Piąta zawodniczka Mistrzostw Świata z 2005 r. /Montreal/ na 200 m st. klasycznym.
Rekordzistka i mistrzyni Polski na 200 m st. klas., wielokrotna medalistka mistrzostw kraju w różnych kategoriach wiekowych.
Reprezentantka Polski, Kadra Narodowa Seniorów. Absolwentka Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Raciborzu.
Trenerzy - Grażyna Badowska, Sławomir Szwed, Piotr Generalczyk.
(MiR)