Kto śmieci na Melioracyjnej?
Problemy mieszkańców Ciechowic.
Podczas sesji rady gminy Nędza, radny Marian Gzuk, który pochodzi z Ciechowic pytał wójt gminy Annę Iskałę o szereg kwestii dotyczących jego miejscowości.
Ciechowice. – Czy firma Vattenfall przesłała kosztorys wykonania oświetlenia? – zainteresował się radny. Wójt powiedziała, że taka korespondencja już do urzędu trafiła, lecz firma chce aby gmina pokryła część kosztów robót i materiałów. – Gmina nie może jednak inwestować w coś co nie jest jej własnością. Prace mają polegać na budowie od podstaw odcinka sieci. Jest to związane z poważnymi kosztami – wyjaśniła Anna Iskała dodając, że będzie sprawę konsultować z przedstawicielami Vattenfalla.
Radny Gzuk poinformował następnie wójt o problemie mieszkańców swojej wioski z dwoma przystankami autobusowymi. – Przy jednym chodnik jest w fatalnym stanie. Przy drugim, starsze osoby mają problem z wejściem do autobusu. Nie ma tam żadnego chodnika i próg autobusu jest za wysoko – wyjaśniał radny.
Kolejną sprawą niepokojącą ciechowiczan jest dzikie wysypisko śmieci przy ul. Melioracyjnej. – Można tam znaleźć wszystko. Opony, butelki, pampersy – alarmował Marian Gzuk. Dodał, że przypuszcza, że wysypisko nie jest sprawką osób przyjezdnych. Proponował sprawdzić kto i ile oddaje kubłów z odpadkami i na tej podstawie szukać winnych. – Mam często podejrzenia kto jest za to odpowiedzialny. Jeśli jednak nie złapie się takiej osoby za rękę, lub nie znajdzie się w śmieciach dowodu np. podpisanego zeszytu, trudno to komuś udowodnić – mówiła wójt. Anna Iskała zapewniła jednak, że zaczyna się sezon kiedy osoby odpracowujące będą sprzątać teren gminy.
– Czy przy ul. Raciborskiej, w kierunku szkoły będą nadal czyszczone rowy melioracyjne? – kontynuował radny z Ciechowic. – Na razie musimy odwodnić pewne odcinki rowu. Wiadomo, że ktoś tam już zasypał rów i praktycznie nie ma tam już drożności. Przypominam, że kiedyś woda spływała w drugą stronę i teraz musieliśmy zmienić jej bieg. Jest to robione przez Powiatowy Zarząd Dróg z pieniędzy wojewody. Po rozmowie z dyrektorem PZD wiem, że mają na to ograniczone środki. Będę chciała aby chociaż newralgiczne odcinki zostały zrobione – uspokajała wójt.
Ostatnią sprawą radnego Gzuka była uwaga na temat radnego Juliana Skwierczyńskiego z Zawady Książęcej. – Zwracają się do mnie mieszkańcy Zawady ze swoimi problemami. Odpowiadam im, że mają swojego radnego, lecz oni twierdzą, że się go boją. Przykro mi to mówić – podsumował Marian Gzuk.
(woj)