Zmiana granic sołectw. Bieńkowice mają swoje boisko
Krzyżanowice, Tworków, Bieńkowice. 24 lutego rada gminy Krzyżanowice, na wniosek wójta Grzegorza Utrackiego, przyjęła uchwałę zmieniającą granicę pomiędzy sołectwami Bieńkowice i Tworków.
Wójt uzasadniał projekt uchwały tym, że dotychczasowa granica została wyznaczona tak niefortunnie, że dwa domy stojące faktycznie w Bieńkowicach, należą według map do Tworkowa. Podobnie sprawa wygląda z boiskiem, na którym gra LKS Bieńkowice. Murawa zgodnie z mapami leży w Tworkowie, choć piłkarze z tej wioski mają swój obiekt. – Złośliwi mówią, że Bieńkowice cały czas grają na wyjeździe – skomentował wójt Utracki. Dodał, że szczególnie chodzi mu o zmianę obejmującą wspomniane dwa domy przy ul. Raciborskiej nr 70 i 72. – To również kwestia bezpieczeństwa. Gdyby kiedyś potrzeba było wezwać tam pogotowie, ratownicy mogą mieć problem z trafieniem na miejsce – przekonywał. Wójt zapowiedział, że w związku ze zmianą granic zwolni wszystkich nią objętych z opłat za wymianę dowodów osobistych. Ma również prosić o podobne potraktowanie nowych mieszkańców Bieńkowic w innych urzędach, w tym w starostwie, gdzie będą musieli wymienić np. prawo jazdy.
Grzegorz Utracki podkreślał, że wyznaczone granice są umowne i prosił by nikt nie podchodził do ich zmiany zbyt ambicjonalnie. – Nikt nikomu niczego nie zabiera. Ludzie, których zmiany dotyczą byli faktycznie związani z Bieńkowicami – powiedział.
Pomysł zmiany granic był wstępnie konsultowany z zainteresowanymi osobami. Według słów wójta jedynie jedna osoba miała co do tego zastrzeżenia i nie chciała się na nie zgodzić. Właśnie to zaniepokoiło radnych z Tworkowa Andrzeja Lipca i Brunona Chrzibka. – Argumenty za zmianami są mocne i przekonywujące, ale wolałbym decyzję odłożyć do czasu aż wszyscy wyrażą na nie zgodę – wnioskował A. Lipiec. Z kolei B. Chrzibek powołał się na historyczne granice Tworkowa, zgodnie z którymi boisko miało zawsze leżeć w ich zasięgu. Argument, że grają tam wyłącznie piłkarze z Bieńkoiwc porównał do rolników, którzy uprawiają pole leżące poza wioską, w której mieszkają. – Oni również mogliby zawnioskować, aby z tego powodu zmienić granicę – argumentował. Dodał, że popiera zmiany dotyczące gospodarstw przy ul. Raciborskiej i skłania się do wniosku radnego Lipca, deklarując swoją pomoc przy przekonywaniu niezdecydowanych.
Wójt wyraźnie poddenerwowany sprzeciwem powtórzył, że zmiany granic mają na celu dostosowanie dokumentacji do stanu faktycznego. – Nie jesteśmy panami ziemskimi jak Lichnowski. Historyczne granice nie mogą być jedynym argumentem, bo na przykładzie innych miejscowości wiemy, że groziłoby to zupełnym poplątaniem – tłumaczył. Jako przykład podał sytuację na granicy Krzyżanowic i Nowej Wioski, gdzie mają zostać podjęte podobne działania. – Wszystkich takich decyzji nie możemy uzależnić od zgody mieszkańców. Wiemy, że gdybyśmy chcieli w ten sposób podejmować wszystkie, niepopularne uchwały jak na przykład podwyżka opłat za wodę lub podatki, to zawsze byłby ktoś niezadowolony – uzasadnił.
Radny Lipiec jako kontrargument podał jeszcze przykład drużyny piłkarzy z Zabełkowa, którzy podobnie jak ci z Bieńkowic grają zawsze na wyjeździe, bo na boisku leżącym w granicach Chałupek. Na to odpowiedział radny Walter Witeczek z Bieńkowic. – Wśród mieszkańców tylko jedna osoba jest przeciwko zmianom, reszta jest przekonana. Poza tym gdy tej osobie zawaliło się drzewo, to dzwoniła nie po straż z Tworkowa tylko w Bieńkowicach – przywołał.
Takie przekomarzanki słowne trwały jeszcze trochę, ale losy granic rozstrzygnęło definitywnie głosowanie, w którym projekt wójta zyskał większość głosów radnych i granice zostały przesunięte. Należy dodać, że rada sołectwa Bieńkowice oraz rada sołectwa Tworków pozytywnie zaopiniowały zmianę przebiegu części granicy pomiędzy obrębami Tworków i Bieńkowice.
(woj)